Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kuchar przerwał zmowę milczenia. Oto treść jego oświadczenia

P.W
Tomasz Bołt
- W ostatnim czasie w trójmiejskich mediach pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji na temat Lechii Gdańsk SA oraz mojej osoby. W związku z powyższym, zainteresowanych proszę o zapoznanie się z poniższymi informacjami - pisze w specjalnym oświadczeniu wydanym do mediów, Andrzej Kuchar, większościowy właściciel Lechii Gdańsk.

1. W 2009 roku byłem jedynym chętnym do zaangażowania się kapitałowego w Lechię, która otrzymała od Ekstraklasy SA warunek przekształcenia się w spółkę akcyjną pod groźbą nieotrzymania licencji na grę w ekstraklasie. W tej sprawie moi przedstawiciele, jak również osobiście spotykaliśmy się kilkakrotnie m.in. we Wrocławiu z przedstawicielami akcjonariuszy mniejszościowych, zachęcającymi mnie do tej decyzji.

2. Nieprawdą jest, że powołana z moim udziałem Spółka Akcyjna Lechia Gdańsk przejęła od Stowarzyszenia Ośrodek Szkolenia Piłkarskiego Lechia zorganizowaną część przedsiębiorstwa pod postacią drużyny piłkarskiej za 1 mln zł. Cena ta wynosiła 4 mln zł, a dodatkowo Lechia Gdańsk SA została zobligowana do spłaty kilkumilionowych zadłużeń, w tym pożyczki do Miasta Gdańsk w wysokości około 1 mln zł. Niektóre zadłużenia (sprawy są w Sądzie) pod postacią kontraktów zawodniczych, czy umów z ich agentami, ciągną się do dnia dzisiejszego.

Zobacz także:**Lechia nie jest towarem wartym tyle, ile chce Kuchar**

3. Udzielone spółce Lechia Gdańsk pożyczki (oprocentowane na poziomie ok. 6% rocznie) służyły właśnie m.in. na pokrycie wydatków przedstawionych w punkcie 2. Zwracałem się wcześniej do akcjonariuszy mniejszościowych z propozycją zamiany ww. pożyczek na akcje, likwidując w ten sposób zadłużenie, ale do tej pory powyższe rozwiązanie nie zostało zaakceptowane.

4. W czasie powoływania Spółki Akcyjnej pojawił się zapis o przekazaniu 100% praw marketingowo-reklamowych na rzecz spółki WCF w zamian za 5 mln zł rocznie. Zapis ten okazał się jednak tak niekorzystny, że hamowałby rozwoju klubu. Dlatego podjęliśmy decyzję o darmowym przekazaniu tych praw z powrotem do Lechii Gdańsk SA. Dzięki temu Lechia mogła podpisać umowy ze Sportfive (niestety później została rozwiązana), czy Grupą LOTOS, firmami Adidas, Coca-Cola czy Kompania Piwowarska, uzyskując do budżetu klubu znacznie większe środki niż 5 mln zł.

Czytaj również:**Lechia wciąż bez trenera. Kto następcą Pawła Janasa?**

5. Oferta sprzedaży akcji Lechii Gdańsk SA skierowana do Miasta Gdańsk nie wynika z mojej chęci sprzedaży tych akcji, lecz ze zorganizowanej akcji środowiska gdańskiego, pragnącego wymusić na mnie takową decyzję. Finalnym efektem jest apel skierowany do mnie i Prezydenta Adamowicza. Cena zaproponowana w wysokości 1 zł za akcję jest symboliczna w sytuacji wartości spółki, a wynika także z ofert, jakie otrzymałem na piśmie od kilku mniejszościowych akcjonariuszy sprzedaży ich akcji w cenie 1 zł za akcję. Aktualna wartość Spółki Akcyjnej Lechia Gdańsk wg niezależnych, światowej klasy audytorów (m.in. Ernst&Young), to kwota powyżej 15 mln euro, czyli ok. 65 mln zł. Na tę wartość składają się: wartość kart zawodniczych piłkarzy I zespołu, wartość umów medialnych ze stacjami Canal+, Eurosport i Polsat, wartość licencji na grę w Ekstraklasie, wartość sieci sprzedaży pamiątek, wartość znaku towarowego zarejestrowanego przez Urząd Patentowy RP w czerwcu 2010 roku, wartość umów sponsorskich, w tym z takimi markami jak Lotos, Energa czy Coca-Cola, czy wreszcie potencjał kibicowski związany z nowym obiektem. Podważanie zatem wyceny Lechii na poziomie 15 mln zł za 100% pakietu akcji, przy jej faktycznej kilkukrotnie wyższej wartości, jest obrazą dla środowiska kibicowskiego całego Pomorza, a szczególnie tych, którzy skandują "Lechia to My". Dla porównania podam, że aktualna wycena Legii Warszawa - prawdopodobnie transakcyjna - wynosi ok. 200 mln zł.

Polecamy:**Paweł Adamowicz: Kuchar chce sprzedać Lechię miastu!**

6. Nie jest prawdą, że nie zgodziłem się na dokonanie audytu w Lechii Gdańsk SA. Przedstawiłem jedynie na piśmie warunki (m.in. umowa o zachowaniu poufności), na jakich ten audyt może nastąpić. Pomijam tutaj fakt, że Lechia Gdańsk jako spółka akcyjna jest poddawana corocznemu audytowi przez niezależnych, licencjonowanych audytorów, a następnie przebadane przez nich dokumenty spółki są składane w Sądzie Rejestrowym dla miasta Gdańsk.

Co Andrzej Kuchar chce zrobić z Lechią, czyli dementi właściciela

7. Uważam, że nowy Zarząd ma pomysł na rozwój Lechii, pomimo przejściowych trudności związanych ze stroną sportową i działalnością Lechii-Operator. Jestem dalej zainteresowany współuczestniczeniem w rozwoju klubu, który jest chlubą całego Pomorza. Jeżeli jednak środowisko gdańskie uzna, że powinienem się usunąć, to w każdej chwili mogę zbyć akcje na rzecz tego środowiska."

Z poważaniem,

Andrzej Kuchar

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki