Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademia Artura Siódmiaka szkoli także na Kaszubach

Bartosz Cirocki
Przemysław Świderski/Polskapresse
W Kiełpinie w gminie Kartuzy powstaje drugi oddział Akademii Piłki Ręcznej. Odbył się tam już pierwszy otwarty trening z Arturem Siódmiakiem.

- Jest duży deficyt, jeśli chodzi o szkolenie piłki ręcznej wśród najmłodszych, dlatego w pięknej hali w Kiełpinie chcemy uruchomić nowy oddział naszej akademii - mówi Artur Siódmiak, do niedawna znakomity szczypiornista, dziś twórca Akademii Piłki Ręcznej. - Chcemy pokazać, że sport od najmłodszych lat wychowuje, rozwija, pozwala fajnie spędzać czas, a być może rozpocząć wielką karierę.

Otwarty trening pod Kartuzami, inaugurujący działalność drugiego po gdańskim ośrodka APP, przyciągnął ok. 70 młodych zawodników i zawodniczek. Wielu z nich dopiero rozpoczyna przygodę z piłką ręczną. Inni już ją uprawiają.

- Gram w Tropsie Kartuzy, ale chciałbym uczęszczać też do szkółki pana Siódmiaka - mówi Tomasz Plicht z Kartuz. - Bardzo go lubię, byłem na jego meczu pożegnalnym i cieszę się, że mogłem osobiście się z nim spotkać i potrenować.

Akademia czeka teraz na deklaracje rodziców i w zależności od zainteresowania utworzy grupy wiekowe, dla których prowadzić będzie w Kiełpinie regularne zajęcia. Co jakiś czas pojawiać ma się na nich Artur Siódmiak. Na co dzień prowadzić je będą Maciej Pieńczewski, bramkarz Vetreksu Kościerzyna i wychowanek Cartusii Kartuzy, oraz Kamil Konkel, zawodnik kartuskiego klubu.
"Król Artur" planuje też otworzyć dwa kolejne oddziały akademii w Gdańsku.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki