Agencja ratingowa Fitch zmienia zdanie. Wiemy, jak będzie się rozwijać polska gospodarka

Agencja ratingowa Fitch utrzymała ocenę ratingową Polski na poziomie A-/F1, odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A-/F1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. To stosunkowo dobre wieści. Eksperci zrewidowali jednak swoje prognozy dotyczące wzrostu PKB.

Już w uprzednio zrewidowanej we wrześniu prognozie w kwestii PKB Polski na 2023 r. agencja Fitch nie miała dobrych wieści, wskazując, że Polsce nie uda się osiągnąć wzrostu gospodarczego na poziomie 0,7 proc. PKB, jaki wcześniej zakładali analitycy agencji. Amerykanie uznali wówczas, że możliwe będzie osiągnięcie najwyżej 0,4 proc. Jak to wygląda po najnowszej korekcie?

Jak podaje w komunikacie prasowym resort finansów, Fitch prognozuje tegoroczny wzrost PKB na poziomie 0,4 proc., czyli tak samo jak jeszcze dwa miesiące temu. Gorzej niż sądzono, ma być jednak w przyszłym roku. Zgodnie z poprzednimi szacunkami, Polska powinna rozwijać się w tempie 2,5 proc. PKB. Amerykanie postanowili jednak zrewidować swe optymistyczne podejście.

Według zrewidowanych prognoz Fitch wzrost PKB w 2024 roku przyspieszy do poziomu 2,4 proc., co oznacza spadek względem poprzednich szacunków o 0,1 proc. Perspektywa średniookresowa wydaje się korzystna – sugeruje Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na nowe prognozy: wzrost PKB na poziomie 3,2 proc. w 2025 i kolejnych latach. Oznacza to bowiem zbieżność prognoz z przewidywanym rozwojem pozostałych krajów UE.

Według ekspertów na drodze do szybszego rozwoju wciąż stoją niekorzystne zmiany demograficzne. Mają być one częściowo zrównoważone poprzez rosnącą wydajność i wzrost kapitału. W najbliższych latach należy też spodziewać się przyspieszenia dynamiki inwestycji. Decydujące znaczenie może mieć współpracą z krajami ościennymi i pozyskanie funduszy europejskich.

Jak sugerują analitycy Fitcha czynniki, które mogą wpłynąć na podniesienie oceny ratingowej Polski to konsolidacja fiskalna w średnim okresie, która doprowadziłaby do zdecydowanego obniżenia relacji długu do PKB.

Pomogłaby też szybsza konwergencja dochodów z krajami o podobnej ocenie ratingowej wspierana działaniami, które nie zakłóciłyby równowagi makroekonomicznej, fiskalnej i zewnętrznej. Polska wciąż może jeszcze dużo zrobić w kwestii poprawy wskaźników zarządzania, w tym w zakresie polityki oraz stosowania prawa. Jeśli to wszystko się uda, to jest szansa na wyższy rating Polski.

Nie musi być jednak tak różowo. Brak trendu wzrostowego w ratingu oznacza także, że Polska w każdej chwili może zacząć tracić w oczach analityków. Tak się stanie, jeśli dojdzie do wzrostu długu publicznego, np. poprzez rosnący deficyt budżetowy. Częste korekty w dół ratingu Polski sugerują również, że podobnie może być w przyszłości, np. za sprawą spadku dynamiki wzrostu PKB w średnim okresie.

Analitycy powinni też przyglądać się wynikom handlu zagranicznego. Polskiej gospodarce grozi zachwianie balansu pomiędzy eksportem a importem z powodu bardzo prawdopodobnego pogorszenia się konkurencyjności polskich firm produkcyjnych lub utrwalonego, wysokiego poziomu inflacji.