Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adorator kobiet

Tadeusz Skutnik
Adam Kamiński "Kapłanka", Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2008
Adam Kamiński "Kapłanka", Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2008
Zawartość tej książki jest poważniejsza niż krzykliwa okładka, sugerująca nie wiadomo jakie erotyczne wyuzdania. Nie brakuje wprawdzie w zbiorze opowiadań Adama Kamińskiego "Kapłanka" erotycznych pożądań, marzeń, a zwłaszcza wyobrażeń - jednak nie wypełniają one po brzegi naczynia zwanego Kobietą.

A to właśnie ono jest przedmiotem adoracji gdynianina. Jest przedmiotem jego adoracji nawet wtedy, gdy pod urodą wielbionego ciała skrywa się Śmierć. Debiutancki tom opowiadań Kamińskiego, wydany w Gdańsku w 2006 roku, zatytułowany był "Sam" (co się poniekąd wyjaśnia w opowiadaniu "Dziewczyna z pociągu", w którym dokonuje się cud przełamania samotności, dotąd niezbędnej do pracy twórczej). Obecny tom opowiadań rozgrywa się już nie w samotności, tylko pomiędzy dwojgiem osób. Dokładniej - pomiędzy mężczyzną i kobietą. I z nielicznymi wyjątkami, jak "Cudowne uzdrowienie", ma wymiar sakralno-mityczny.

Literacka rzeczywistość opowiadań Kamińskiego jest zakorzeniona w rzeczywistości realnej - często wyraźnie identyfikowalnej jako miasto Gdynia - natomiast koroną sięga nieba; w opisie Kamińskiego Gdynia rzeczywista przekształca się w uniwersalne miejsce magiczne. Realne przechodzi tutaj w nadrealne. Przeważnie dzieje się tak za sprawą bujnej wyobraźni snującego swoje opowieści narratora.

Bohaterowie opowiadań Kamińskiego mają coś z charakteru podglądacza, wyobrażającego sobie Bóg wie co na widok urodziwej panny, np. taneczny korowód frutti di mare wylatujący spomiędzy ud przygodnej pasażerki ("Dziewczyna z pociągu") albo wręcz fetyszysty (zwłaszcza "Dar"); oba opowiadania zresztą kończą się niemal identycznie, jakby autorowi zabrakło weny. Niemniej, oprócz tytułowej "Kapłanki", kobiety są przez Kamińskiego notorycznie przebóstwiane, stają się nieledwie boginiami. Zarówno życia, jak śmierci. Co warte zauważenia, bowiem większość wizerunków kobiet we współczesnej literaturze polskiej pochodzi spod piór mizoginów.

Ma to źródło - Kamiński sam się do tego przyznał podczas swojego wieczoru promocyjnego - w życiowej sytuacji autora. Byli z żoną, jak stwierdził, "w okresie rozpłodowym, staraliśmy się o dziecko, starania zostały uwieńczone sukcesem, i to się przeniosło do opowiadań"... A drugi czynnik to szarzyzna i monotonia życia redaktorskiego i konieczność ucieczki w krainę fantazji, "chęć oderwania się i opowiedzenia rzeczywistości alternatywnej", spod znaku Bruno Schulza czy z palety wczesnego Iwaszkiewicza.

Kamiński debiutował cicho. Nim opublikował swój pierwszy zbiór opowiadań, zamieszczał teksty w prasie literackiej, m.in. w "Pograniczach", "Twórczości" i "Tytule". Wiadomo o nim też, że współpracował z Teatrem Polskiego Radia. "Kapłanka" też zapewne nie przyniesie mu rozgłosu. Sytuuje się na uboczu najbardziej hałaśliwych wydawnictw, wydarzeń i mód. Swoją drugą książką Kamiński utwierdza nas za to w przekonaniu, że będą z niego ludzie. Postawił na niego, przy debiucie, Paweł Huelle. Dobrze obstawił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki