Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

200 mln zł zabraknie na budowę żuławskiego odcinka S7

Tomasz Chudzyński
Jest problem z budową żuławskiego odcinka trasy S7
Jest problem z budową żuławskiego odcinka trasy S7 mat. GDDKiA
Jest problem z budową żuławskiego odcinka trasy S7, Koszwały-Nowy Dwór Gdański - Kazimierzowo. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma mniej pieniędzy na tę inwestycję, niż kwoty jakie zażądały firmy startujące w przetargu.

Ponad 200 mln zł wynoszą różnice między kalkulacją Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad a najtańszymi ofertami złożonymi przez firmy, chcące budować żuławski odcinek S7. We wtorek 21 lipca GDDKiA otworzyła oferty złożone w przetargu, który ma wyłonić wykonawcę tras Koszwały-Nowy Dwór Gdański oraz Nowy Dwór Gdański - Kazimierzowo.

Jest odwołanie w sprawie żuławskiego odcinka S7. Problemem jest m.in. brak ścieżek rowerowych

W tym pierwszym odcinku najtańsza oferta firmy Metrostav s.a. wyniosła 1 mld 642 mln zł (najdroższa Impressa Pizzarotti ponad 2 mld 350 tys. zł). Tymczasem GDDKiA szacowała ten odcinek na 1 mld 572 mln zł. Z kolei odcinek Nowy Dwór Gdański - Kazimierzowo powinien kosztować wg GDDKiA 1 mld 452 mln zł, gdy tymczasem najtańsza oferta, którą zożył Budimex, jest 124 mln zł wyższa.
- Rzeczywiście są różnice w naszych szacunkach i ofertach firm - przyznaje Piotr Michalski z gdańskiego oddziału GDDKiA. - Należy pamiętać, że inwestycja jest olbrzymia. Na 40 km odcinku budujemy dwupasmową jezdnię, pełną obiektów inżynieryjnych. Powstaną w sumie 32 mosty, w tym dwa wielkie na Wiśle i Nogacie, cztery drogowe węzły.

GDDKiA szacowała koszty budowy analizując podobne inwestycje w kraju.
- Inwestycja jest realizowana na Żuławach, bardzo trudnym geologicznie terenie. Grunty są tu podmokłe, nienośne, trzeba dodatkowych wzmocnień. Stąd wyższe kwoty - dodaje Piotr Michalski.

Nie wiadomo, co będzie w tym momencie z przetargiem. Wyjścia są dwa. Albo zostanie on unieważniony, a następnie ogłoszony ponownie, co pewnie opóźniłoby inwestycję o co najmniej pół roku (miała ruszać wczesną jesienią tego roku).
Inna, bardziej optymistyczna wersja zakłada po prostu dopłatę z budżetu państwa do poziomu najtańszych kwot proponowanych przez oferentów. Wtedy GDDKiA podpisałaby umowę z firmami, a prace ruszyłby jeszcze w tym roku. Jak dowiedzieliśmy nieoficjalnie, ta wersja jest znacznie bardziej prawdopodobna.
- 200 mln zł przy kosztach inwestycji opiewających na 3,6 mld zł to ułamek, choć oczywiście fundusze oglądamy z każdej strony - mówi nasze, anonimowe źródło. - Misterstwo Infrastruktury dołoży raczej te pieniądze.

Na razie trzeba jednak czekać. - Musimy być dobrej myśli - mówi Piotr Michalski z GDDKiA.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki