20. rocznica zamachu na WTC. Jan Demczur pracował tam jako zmywacz okien. Znał budynek od 11 lat, uratował siebie i innych

Tomasz Turczyn
Tomasz Turczyn
Jan Demczur, mieszkaniec Janiewic (gmina Sławno), jest jedną z osób ocalałych z zamachu na World Trade Center. 11 września 2001 roku zamachowcy uprowadziili cztery samoloty, które uderzyły w dwie wieże w Nowym Jorku i siedzibę Pentagonu pod Waszyngtonem. Czwarta maszyna rozbiła się na polu w Pensylwanii. Rozmowę z Janem Demczurem, w 2006 roku przeprowadził nasz dziennikarz Tomasz Turczyn. Z okazji 20. rocznicy ataku na WTC, przypominamy ją na łamach "Dziennika Bałtyckiego".

Przyleciał Pan do Polski samolotem...
Tak, ale początkowo po zamachu bałem się nawet kierować autem. O wejściu na wyższe piętro jakiegokolwiek budynku nie było mowy. Na to nałożyły się dręczące mnie przez kilka miesięcy koszmarne sny. Po prostu zawiodła psychika. Dotknęło to wielu ludzi w USA. Ponad siedemdziesiąt tysięcy korzystało z porad psychologów, psychiatrów. Oblężenie przeżywali też inni specjaliści. Pojawiły się masowe zachorowania na astmę i inne choroby. Spowodowane było to wchłonięciem różnych toksycznych związków chemicznych. Takie są skutki ataku terrorystycznego na WTC.

Był Pan w sercu uderzenia, w jednej z wież. Jak Pan wspomina tamte wydarzenia?
Nawet dziś ciężko mi o nich mówić, ale wszystko pamiętam jakby stało się to kilka minut temu. Rano tak, jak zwykle (od 11 lat był tam zmywaczem okien i drzwi - red.) pojechałem do pracy w Word Trade Center. Około godziny dziewiątej wszedłem do windy i zamierzałem wjechać na sześćdziesiąte siódme piętro. W pewnej chwili winda zaczęła spadać w dół. Chyba tylko cudem zatrzymała się na pięćdziesiątym piętrze. To właśnie wtedy samolot uderzył w wieżę. Oprócz mnie w ciasnej windzie było jeszcze pięć osób.

Co Pan czuł w tamtej chwili?
Nie wiedzieliśmy co się działo, to była wielka niewiadoma. Z interkomu usłyszeliśmy, że na wyższych piętrach doszło do jakiegoś wybuchu. Klapa w suficie windy nie dała się otworzyć, ale drzwi puściły. Wszędzie był dym, nie było przejścia. Przy pomocy myjki do okien przebiłem kilka miękkich ścian i znalazłem drogę do wyjścia. Na wyższych piętrach ludzi było niewielu, ale na niższych tłumy. W pewnym momencie odcięto prąd i wtedy przydała się moja jedenastoletnia znajomość WTC. Rozpoznałem miejsce w którym się znajdowaliśmy. Nie wiem jak długo to wszystko trwało, ale gdy wyszliśmy z wieży, chwilę później jej konstrukcja runęła. W środku zginęło ponad trzydzieści osób, które pamiętam z nazwiska. Dalsze ponad dwieście pięćdziesiąt znałem z widzenia i ich też już nie ma. Ofiar było dużo więcej, ale osoby, które były ze mną w windzie przeżyły.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Turczyn

List i rodzina

„Oby Bóg błogosławił Ciebie, Twoją rodzinę i Amerykę” - napisał w odręcznym liście prezydent George Bush junior. Ten list Jan Demczur otrzymał w podziękowaniu za odwagę w chwili grozy. Polak-emigrant ma 53 lata. W 1980 roku wyjechał na miesiąc do USA i pozostał tam na stałe. Tam też poznał przyszłą żonę, Anastazję. Mają dwoje dzieci: syna Pawła i córkę Olę. W World Trade Center zatrudnił się jako zmywacz okien i drzwi.

20. rocznica zamachu na WTC. Jan Demczur pracował tam jako zmywacz okien. Znał budynek od 11 lat, uratował siebie i innych

Dwie wieże

Głównymi budynkami kompleksu Word Trade Center były dwie bliźniacze wieże (415 i 417 metrów wysokości), które stanowiły jedną z głównych atrakcji turystycznych Nowego Jorku. Oprócz tego znajdowały się tam setki biur należących do najpoważniejszych światowych firm. Waga: do budowy użyto 181 400 ton stali. Każda z wież miała 21 800 okien. W kompleksie WTC pracowało 50 tysięcy ludzi. Codziennie teren zwiedzało ponad 120 tysięcy turystów. Łącznie w zamachu zginęło prawie 3 tys. osób, w tym 6 Polaków.

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki