Tym samym podtrzymał swoje stanowisko sprzed kilku miesięcy, które spowodowało niemałe zamieszanie wśród kierowców, strażników i w sądach. Prokurator stwierdził bowiem, że straże nie mogą korzystać z urządzeń stacjonarnych, a jedynie z mobilnych - o takich mówi bowiem ustawa. Stacjonarne, według jego opinii, wykorzystywać może wyłącznie Inspekcja Transportu Drogowego.
Na początek odmówił wnioskowania o kasację niekorzystnych dla straży miejskich w Szczecinie i Chojnicach orzeczeń sądów okręgowych. Teraz zrobił kolejny krok - wnosząc o kasację w imieniu ukaranego przez straż kierowcy.
- Prokurator generalny Andrzej Seremet złożył kasację do Sądu Najwyższego w sprawie kierowcy ze Szczecina ukaranego przez Straż Miejską na podstawie zdjęć ze stacjonarnego fotoradaru. Jest to pierwsza kasacja w takiej sprawie - informuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej. - Jak podkreślił prokurator generalny, w prawie karnym konkretne kompetencje organów muszą być określone w sposób niebudzący wątpliwości, a nie wynikać z domniemań, ponieważ jest to jeden z podstawowych standardów rzetelnego procesu.
Prokurator generalny podtrzymał więc swoje stanowisko wyrażone przed kilkoma tygodniami w odpowiedzi na zapytania komendantów niektórych straży miejskich w kraju, bowiem uprawnienia straży miejskich odnośnie kontroli fotoradarowej zostały w przepisach ograniczone tylko do możliwości wykorzystywania przenośnych urządzeń rejestrujących lub znajdujących się w stojącym pojeździe, na którym urządzenie to zostało zainstalowane. Prokurator generalny podkreślił również , że wszelkie naruszenia przepisów zarejestrowane przez stacjonarne fotoradary będące w dyspozycji straży miejskich powinny być przekazywane policji, która może prowadzić czynności wyjaśniające i np. kierować następnie wnioski do sądu.
Sama Straż Miejska nie przejmuje się stanowiskiem prokuratora. Jednak niektóre jednostki, do czasu wyjaśnienia sporu, rezygnują z masztów i skupiają się na kontrolach mobilnych. - To stara sprawa grzywny z marca tego roku - komentuje Grzegorz Kromski, kierownik Referatu Ruchu Drogowego Komendy Straży Miejskiej w Szczecinie. - Dotyczyła znacznego przekroczenia prędkości, zarejestrowanego przez fotoradar. Znamy stanowisko prokuratora generalnego, według którego straże nie mogą korzystać z fotoradarów stacjonarnych. Naszym zdaniem jednak, nie ma on racji. Poza tym prokurator nie jest od stanowienia prawa. Obowiązują nas przepisy o ruchu drogowym, a one jasno określają, kto może używać fotoradarów zarówno mobilnych, jak i stacjonarnych - ITD i właśnie straże. Niemniej z naszych dwóch obudów stacjonarnych wyciągnęliśmy urządzenia. Skoro są jakieś wątpliwości, zawsze interpretujemy je na korzyść kierowców. A kontrole prowadzimy mobilnie do czasu, aż ktoś autorytatywnie określi, czy możemy korzystać ze stacjonarnych fotoradarów, czy nie.
Zupełnie inne niż prokurator zdanie w sprawie uprawnień straży mają Krajowa Rada Komendantów, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a także Inspekcja Transportu Drogowego. W ubiegłym roku ITD pozwoliła na ustawienie 23 stacjonarnych fotoradarów - Straż Miejska dostaje zgodę na ustawienie stacjonarnych urządzeń, bo ma kompetencje do ich obsługi - tłumaczy ITD. W swojej corocznej informacji o działalności straży gminnych MSW też wyraźnie zaznacza, że straże otrzymały uprawnienia do używania zarówno urządzeń przenośnych, jak i stacjonarnych.
- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych widzi podstawy prawne do tego, aby straże gminne i miejskie używały stacjonarnych urządzeń rejestrujących i kierowały w związku z tym wnioski o ukaranie do sądu - dowiedzieliśmy się w biurze prasowym MSW. - Strażnicy miejscy mają uprawnienia do używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu.
Kierowcy nie powinni jednak sądzić, że ich mandaty za przekroczenie prędkości już są nieważne. Strażnicy zawsze mogą bowiem materiały przekazać policji. Taka sytuacja jest już w Chojnicach, gdzie sąd odmówił ścigania kierowców za niektóre wykroczenia ujawnione za pomocą miejskiego monitoringu. Sąd rejonowy, a potem okręgowy uznał, że strażnicy nie mają uprawnień, aby kierować te sprawy do sądu. Prokurator generalny odmówił zaś, wnioskowanego przez komendant straży, wniesienia o kasację do Sądu Najwyższego.
- Chcieliśmy poznać stanowisko Sądu Najwyższego w tej sprawie. Niestety, prokurator zamknął nam tę drogę, wydając własną opinię - mówi Tadeusz Rudnik, komendant SM w Chojnicach. - Obecnie sprawy związane z wykroczeniami zarejestrowanymi przez monitoring, które zakwestionował sąd, przekazujemy policji. To kilka, kilkanaście spraw dziennie. My i tak musimy opracować materiały, ubyło nam tylko pracy związanej z czynnościami wyjaśniającymi. To zadanie przejęła policja, która ma przez to dużo więcej pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?