Mężczyznę oskarżono o kradzież, nielegalne posiadanie broni palnej i amunicji, a przede wszystkim zabójstwo trzyosobowej rodziny. Samir S. 34-letni obywatel rosyjski azerskiego pochodzenia miał dopuścić się zbrodni „z pobudek zasługujących na szczególne potępienie”.
Samira S. oskarżyli o potrójne zabójstwo i rabunek militariów
- Na miejscu był nieporządek, widać było szklane witryny z pootwieranymi drzwiami co mogło sugerować, że sprawca opuścił lokal ze zrabowanymi przedmiotami – opowiadała o tym co policjanci zastali w miejscu zbrodni kom. Joanna Kowalik-Kosińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.-Przyjęto dwie hipotezy: bądź porachunki na tle kolekcjonowania militariów bądź rabunek – dodała.
KWP natychmiast powołała specjalną grupę dochodzeniowo-śledczą. Już podczas gdy dochodzeniowcy pracują na miejscu zdarzenia, kryminalni sprawdzają wszystkie te informacje. Sprawdzają z kim spotykali się K., sprawdzają ich billingi – to wtedy po raz pierwszy pojawia się numer Samira S.
Mężczyzna został zatrzymany nazajutrz po odnalezieniu zwłok w Elblągu, gdzie mieszkał. Przy nim policjanci znaleźli nóż wojskowy, a w torbach w mieszkaniu są wszystkie rzeczy zrabowane z miejsca zbrodni.
Tajemnicza przeszłość Samira S. Rosja wciąż nie przekazała dokumentów polskim śledczym
Dwaj kryminalni przez kilka godzin rozmawiali z zatrzymanym i przekonywali go do wskazania miejsca ukrycia pistoletu – narzędzia zbrodni. Zgodził się i w bunkrze pod Elblągiem wskazał broń, a niedaleko też miejsce,w którym spalił ubrania, które miał na sobie w dniu zabójstwa.
Według ustaleń śledztwa w wieczór morderstwa Samir S. pojawił się w mieszkaniu rodziny K., ale podczas rozmowy mężczyzn doszło do awantury.
- Jaki był powód tego konfliktu, tego się nigdy nie dowiemy – wyjaśnia prok. Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Wiemy, że konflikt był bardzo gwałtowny. W ręku ciała Adama K. wciąż znajdowała się łyżeczka do herbaty, której nie zdążył wypuścić z dłoni. Po zatrzymaniu Samir S. składał różne sprzeczne wyjaśnienia. W jednej z rozmów ze śledczymi mówił o konflikcie – mówił Marciniak. - Brak jest dowodów czy zwłoki były przemieszczane. Biegli nie zdołali tego ustalić. W składanych oficjalnie wyjaśnieniach nie przyznał się nigdy do zabójstwa.
Z akt śledztwa wyłania się obraz Samira S. jako człowieka, który w swoim otoczeniu usiłował budować „mityczny obraz siebie”.
- Był w pełni poczytalny i może odpowiadać w sądzie za swoje czyny. Zapowiada się niezwykle interesujący proces w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, ale jestem przekonany, że zebrany materiał dowodowy pozwoli szybko przeprowadzić ten proces – powiedział prok. Marciniak. - Kreował się w różny sposób, przedstawiał się jako dowódca wozu bojowego, ale gdy na jednym zlocie w Darłowie przekazano mu do dyspozycji taki pojazd nie był w stanie nim kierować, nie miał nawet prawa jazdy.
Źródło: Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku
Źródło: TVN24/x-news
Więcej informacji we wtorkowym (3.03.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?