Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie gospodarcze w czasie wojny - cz. II

Maciej Wajer
Od początku okupacji Niemcy wprowadzili reglamentację dóbr oraz przejmowali gospodarstwa Polaków.

Reglamentacja produktów była jednym z bardzo ważnych elementów polityki niemieckiego okupanta. Ten system został wprowadzony już w 1939 roku, a odpowiedzialny za niego był Okręgowy Urząd Gospodarczy dla Prus Zachodnich. Z czasem rozdział dóbr został rozszerzony na coraz większą liczbę produktów. Wkrótce objęto nim: ziemniaki, ryby i przetwory, a także owoce, warzywa, kawę i herbatę. Wielkość przyznawanych racji dla osób narodowości niemieckiej była taka sama, natomiast dla Polaków oraz Żydów wprowadzono gorsze normy. Na dobre traktowanie w tym względzie nie mieli co liczyć również robotnicy przymusowi oraz jeńcy wojenni.

W połowie 1940 zostały wprowadzone też kartki na odzież oraz specjalne bony na odzież roboczą. Te ostatnie, ludności polska otrzymywała niezwykle rzadko. Z czasem ograniczenia te były jeszcze bardziej dotkliwe dla mieszkańców kościerskiego terenu. Pod względem liczbowym Polacy dostawali 2/3 tego, co otrzymywali Niemcy, a później nawet 1/3.

Dużo uwagi okupacyjne władze poświęciły również kwestii rolnictwa.

- Ziemie wcielone miały być spichlerzem Rzeszy – stwierdza Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Sprawy rolnictwa postawiono na pierwszym miejscu spośród wszystkich dziecin gospodarki.

W roku 1942 w powiecie kościerskim gospodarstwa rolne obejmowały powierzchnię ponad 80 tysięcy hektarów. Jak wynika z materiałów źródłowych, w czasie okupacji ponad 30 procent wspomnianych terenów przypadło volksdeutschom. Był to jeden z najwyższych współczynników w pomorskim regionie, ponieważ osoby przyznające się do narodowości niemieckiej, w innych powiatach zajmowały tereny rolne w zdecydowanie mniejszym wymiarze. Na terenie powiatu kościerskiego w analizowanym okresie było ponad 3,5 tysiąca gospodarstw. Tereny rolnicze zostały przejęte przez Niemców lub volksdeutschów już w 1939 roku, zaraz po akcji wysiedleńczej przeprowadzonej w pierwszych miesiącach okupacji. Łupem niemieckiego najeźdźcy padły między innymi włości należące do Jana Grossa, które liczyły ponad 85 hektarów. Władze niemieckie rozpoczęły również konfiskatę bydła oraz trzody chlewnej.

W czasie wojny bardzo mocno ucierpiała również kościerska branża ogrodnicza. Takich gospodarstw na terenie powiatu było 10.

- W samej Kościerzynie największe takie gospodarstwo prowadził pan Roman Romiński – dodaje dyrektor Jażdżewski. - Posiadał pięć szklarni. W trakcie wojny rodzina Romińskich została wysiedlona. Jednak największe zniszczenia w tym gospodarstwie spowodowała armia radziecka, która stacjonowała na nim do końca listopada 1945 roku.

Gospodarstwa ogrodnicze funkcjonowały również w Karpnie, Małym Klinczu, Nowych Polaszkach, Modrowie oraz Bączku. Warto wspomnieć, że długoletnie działania wojenne, dewastacje celowo dokonywane przez wojska niemieckie, które rozpoczynały odwrót, a także grabieże, spowodowały ogromne straty w gospodarce powiatu kościerskiego. Statystyki mówią, że całkowicie zniszczeniu uległo ponad 30 procent wszystkich gospodarstw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki