Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie gospodarcze powiatu w czasie wojny - cz. III

Maciej Wajer
W wyniku hitlerowskiej okupacji mocno ucierpiały takie gałęzie gospodarki jak leśnictwo, przemysł tartaczny i gorzelniany.

Niemiecki okupant od pierwszych dni wojny, zajał się również przejmowaniem branży związanej z leśnictwem. Tymi sprawami na terenie III Rzeszy zajmował się Urząd Leśny Rzeszy, którego siedziba znajdowała się w Berlinie. W momencie wejścia wojsk niemieckich, nadleśnictwa natychmiast zostały obsadzone niemieckimi urzędnikami. Dotychczasowi nadleśniczy oraz leśniczy zostali przesunięci na inne, niższe stanowiska. Nie brakowało jednak i takich przypadku, gdy osoby takie trafiały do obozów koncentracyjnych lub były mordowane.

Z rąk hitlerowców zginął Bronisław Brunke, pracownik Leśnictwa Uniradze, Benedykt Osowski, leśniczy Leśnictwa Debrzno. Ten ostatni trafił do obozu w Stutthofie, gdzie został zamordowany w 1945 roku podczas ewakuacji. Niemcy zastrzelili również Franiszka Mazurowskiego, sekretaraz Nadleśnictwa Lipusz. Niemiecki okupant w powiecie kościerskim miał wielkie pole do "popisu", ponieważ teg region należał do najabrdziej lesistych obszarów wójewództwa pomorskiego.

- Lasy ziem bezpośrednio wcielonych do Rzeszy były początkowo oszczędzane - stwierdza Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Dopiero po 1941 roku weszły w fazę bardzo intensywnej eksploatacji. Sytuację pogarszała ingerencja władz wojskowych, szczególnie na początku 1944 roku, która dotyczyła przede wszystkim zwiększenia dostaw drewna.

Jak podkreśla Krzysztof Jażdżewski, okres okupacji bardzo poważnie zaciążył na stanie drzewostanów, które zostały mocno przetrzebione wyrębami na potrzeby okupanta. Nie bez wpływu były również pożary. Przykładem może być Nadleśnictwo Kościerzyna, na terenie którego zniszczono całkowicie ponad 146 hektarów drzewostanów. Zniszczeniu ulegały również budynki. Straty na opisywanym terenie wyliczono na ponad 2,8 mln zł.

Łupem Niemców stały się również Zakłady Garbarskie Eustachego Kapelusznego, kościerska mleczarnia, Fabryka Wódek i Likierów Franciszka Piechowskiego. W tym ostatnim miejscu żołnierze niemieccy urządzili sobie stajnie. Taka decyzja nie była przypadkowa, ponieważ w pobliżu fabryki znajdowały się koszary, które były usytuowane w obiektach Zakładu Najświętszej Marii Panny Anielskiej.

W trakcie okupacji ucierpiała również branża młyńska. W wyniku działań wojennych zniszczeniu uległy między innymi młyny Wielkim Klinczu, Liniewskich Górach, Nowej Kiszewie oraz Liniewie. Z działalnością młyńską związany był również przemysł tartaczny. Pod tym względem, na terenie powiatu kościerskiego działało 10 tartaków. Część z nich została przez hitlerowców zamknięta. Przykładem może być los lipuskiego tartaku, który został rozebrany już w 1940 roku. Wojna nie oszczędziła również przemysłu gorzelnianego, który był dość mocno rozwinięty. Spaleniu uległa na przykład gorzelnia w Wielkim Podlesiu, a zakład w Mirowie nie nadawał się do eksploatacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki