Wersja przedstawicieli zarządu firmy jest nieco inna. Twierdzą oni, że Łukasz Woźniak, przewodniczący Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ "S" zwolniony został, podobnie jak inne osoby, w związku z brakiem wypełniania minimalnych norm pracy. Podkreślają też, że jeszcze przed rejestracją komisji zakładowej, co nastąpiło we wrześniu, Woźniak otrzymał naganę w związku z faktem, iż bez usprawiedliwienia nie stawił się w pracy.
- Główną przyczyną mojego zwolnienia była chęć powstrzymania rozwoju zakładowej "S" - twierdzi sam Woźniak. - Dwa tygodnie po tym, jak komisja została zarejestrowana, otrzymałem wypowiedzenie. Nie skonsultowano tego ze związkami, co jest niezgodne z prawem. Mówienie o brakach w naszej pracy jest śmieszne, bo większość z nas dla tej firmy pracowała wcześniej od 5 do 6 lat i nikt żadnych uwag nie zgłaszał.
Bronić jego racji przyjechało wczoraj do Gdyni kilkudziesięciu członków "S" z Karolem Guzikiewiczem na czele. Było głośno, ale spokojnie. Część związkowców udała się także do gabinetu prezesa zarządu spółki Interchem. Po, przynajmniej początkowo, dość ostrej wymianie zdań, skończyło się na małym kompromisie. Ustalono, iż w najbliższym czasie dojść ma do spotkania między związkowcami a właścicielami firmy, na którym omawiane mają być możliwości wyjścia z impasu.
Tymczasem, po zawiadomieniu działaczy "S", w firmie trwa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. - Po jej zakończeniu okaże się, jak było naprawdę. Natomiast, jak było widać, nie boję się spotkania z całym tłumem i rozmowy na temat podejmowanych w naszej firmie decyzji i tworzenia w niej związków zawodowych. Kompromis w tej sprawie jest możliwy - powiedział nam Paweł Chodakowski-Malkiewicz, prezes zarządu Interchem SA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?