Obecnie jest eksponowany na pokładzie okrętu-muzeum ORP Błyskawica, a docelowo ma się znaleźć w gdyńskim muzeum. Stan munduru budzi kontrowersje wśród zwiedzających.
To dlatego że mundur jest mocno poszarpany, podziurawiony oraz widoczne są ślady nadpalenia. Jako eksponat znajduje się w specjalnej gablocie poświęconej admirałowi. Tuż obok zdjęcia oficera, przepasanego kirem. Zobaczyć go mogą wszyscy zwiedzający. Przedstawiciele Marynarki Wojennej tłumaczą, że w ten sposób chcieli uhonorować pamięć Karwety.
- To pamiątka po naszym dowódcy. Chcieliśmy, by zwiedzający o nim pamiętali - mówi kmdr ppor. Piotr Adamczak z biura prasowe go MW. - Eksponat ma skłaniać zwiedzających muzeum do refleksji. Okręt z ekspozycją dotyczącą historii Marynarki Wojennej jest dobrym miejscem. Admirał nie miał tego munduru na sobie w chwili śmierci, był elementem jego bagażu - dodał.
Mundur użyczyła Marynarce Wojennej wdowa po admirale, wciąż jest jej własnością. Warto zauważyć, że nie jest to pierwsza wystawa, na której eksponowany był mundur. Jak podają przedstawiciele MW, był prezentowany w rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem. Na pokładzie niszczyciela min jest tymczasowo. Docelowo trafić ma na ekspozycję w Muzeum MW, przy ul. Zawiszy Czarnego 1B w Gdyni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?