Zagrożone są małe prokuratury. To takie, w których pracuje od 3 do 5 prokuratorów. Kilkumiesięczna praca grupy składającej się z przedstawicieli Prokuratury Generalnej i prokuratur apelacyjnych polegała głównie na ocenie funkcjonowania tych jednostek. Pod uwagę brane były rodzaje prowadzonych postępowań, obciążenia, kwestie dojazdów, a nawet współpraca z miejscową policją.
Decyzję o ewentualnych likwidacjach bądź przekształceniach prokuratur rejonowych w ośrodki zamiejscowe podejmie minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
- Prokurator generalny jeszcze z żadnymi stosownymi wnioskami nie wystąpił. Nie potrafię więc odpowiedzieć na pytanie, która z jednostek będzie zlikwidowana, a która przekształcona w ośrodek zamiejscowy - mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Powody reorganizacji są różne. Do tych najważniejszych zalicza się uniknięcie kłopotów kadrowych, warunki lokalowe i… troskę o rozwój zawodowy prokuratorów.
Oficjalnie stwierdzenia wskazują też na to, że możliwe przekształcenia w strukturze prokuratur rejonowych są wynikiem reorganizacji w strukturach sądów, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku.
Coraz głośniej w środowisku prawniczym mówi się o likwidacji placówek w miastach, w których przestały istnieć sądy. Dokładna mapa zmian nie jest jeszcze znana.
- Oficjalna decyzja ministra sprawiedliwości w tej sprawie pojawi się w ciągu kilku najbliższych tygodni - zapowiada rzecznik Prokuratury Generalnej.
Przekształceniu w wydziały zamiejscowe mogą ulec prokuratury rejonowe w Bytowie i Miastku, ponieważ pracuje tam po czterech prokuratorów.
- Oficjalnie żadne komunikaty, pisma ani dokumenty do nas nie trafiły. Wielce prawdopodobne jest jednak, że po zmianach w strukturze sądów może teraz dojść do zmiany organizacji prokuratur - powiedział Jacek Korycki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Idąc tym tropem, może dojść do takiej sytuacji, że prokuratury w Bytowie i Miastku mogą się stać wydziałami zamiejscowymi.
O ewentualnych przekształceniach na razie nic nie wie bytowski prokurator rejonowy Ryszard Krzemianowski. Jego zdaniem, takie zmiany nie ułatwiłyby pracy prokuratorów.
- Ośrodki zamiejscowe to nie jest dobre rozwiązanie. Przechodziliśmy już przez podobne doświadczenia i nie należą one do pozytywnych. Funkcjonowanie takich ośrodków rodzi wiele problemów. Chociażby to, że prokurator będzie musiał jeździć z jednego miasta do drugiego, żeby się zapoznać z aktami sprawy. Trudno jest wtedy kierować takimi ośrodkami - mówi Krzemianowski. - Jeżeli zapadną jakiekolwiek decyzje, to my na pewno nie będziemy mieli na to wpływu - przyznaje.
Tego samego zdania jest prokurator rejonowy z Miastka.
- Gdyby zmiany weszły w życie, naszym ośrodkiem byłby Słupsk. Pokonywanie kilkudziesięciu kilometrów ze Słupska do Miastka to nie tylko strata czasu, ale także generowanie kosztów. Czy można tu mówić więc o jakichkolwiek oszczędnościach, jeśli nie zmieni się nawet nazwa i obsada naszego ośrodka? - pyta Krzysztof Młynarczyk. - Moim zdaniem, zamiast usprawnić pracę prokuratorów, po zmianach czas prowadzenia postępowań może się wydłużyć.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra sprawiedliwości, od 1 stycznia 2013 roku sądy w Kościerzynie, Miastku i Bytowie będą działały jako wydziały zamiejscowe.
Sąd w Kościerzynie będzie wydziałem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Kartuzach, w Bytowie wejdzie w skład Sądu Rejonowego w Lęborku, a sąd w Miastku będzie wydziałem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Słupsku.
To rewolucyjne zmiany. Wprowadzono je wbrew oporowi samorządów, zapewniając, że obywatele ich nie odczują.
Zamieszanie potęgowała kilkakrotna zmiana planów. Jeszcze niedawno mówiło się, że minister zmienił po raz kolejny rozporządzenie i nie zamierza likwidować sądów, w których pracuje minimum sześciu sędziów. To pozwoliłoby uratować kościerski sąd, w którym pracuje dziewięciu sędziów. Ostatecznie minister postanowił, że zmiany dosięgną sądy, w których orzeka mniej niż 10 sędziów.
Lista zreorganizowanych sądów to efekt wielomiesięcznych konsultacji ze środowiskiem sędziowskim, środowiskami lokalnymi, a także wynik konsultacji politycznych.
Z przekazanych przez ministerstwo informacji wynika, że nadal w tym samym miejscu mieszkańcy będą mogli załatwić swoje sprawy, bez konieczności udawania się do innego miasta.
Ministerstwo zaznacza, że przy typowaniu sądów do zniesienia kierowało się m.in. wpływem spraw do danego sądu, liczbą sędziów, liczbą ludności w obszarze danego sądu i kwestią udogodnień dla obywateli. Te argumenty nie spowodowały ustania protestów, których w końcu nie uwzględniono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?