Tomasz Cackowski był postacią niebanalną. Wraz ze swoim zmarłym przed laty bratem Krzysztofem i trenerem Edwardem Hodurą, tworzył potęgę rugby w Sopocie. Był w Ogniwie chyba wszystkim oprócz zawodnika. Sprawował funkcję kierownika, dyrektora klubu, członka zarządu, wiceprezesa. Przez długie lata był spikerem na meczach rugby w Sopocie.
Starsi kibice i zawodnicy pamiętają jego charakterystyczny głos i często dowcipne komentarze do sytuacji na boisku. Był zawsze życzliwy dla wszystkich, którzy na mecze Ogniwa przychodzili, żywo dyskutował z nimi o meczu, postawie zawodników, planach na przyszłość klubu.
Wielu z nas ma mu do zawdzięczenia kariery sportowe i to że wyszło na ludzi - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Sylwester Hodura, były rugbista Ogniwa i reprezentacji Polski. On był pochłonięty rugby, życiem klubu, wiedział komu i jak trzeba pomóc - wspomina przyjaciela Sylwester Hodura.
Znaczenie Tomasza Cackowskiego dla klubu i rugby podkreśla też Milan Ignatowicz, również znakomity przed laty zawodnik Ogniwa. - Mało znam ludzi, którzy tak wiele zrobili dla sopockiego klubu rugby. On oddał 50 lat swojego życia, serce oraz wszystko co miał. I nigdy nie zawiódł - wspomina Cackowskiego Milan Ignatowicz na swoim profilu społecznościowym.
Tomasz Cackowski zmarł we wtorek 5.01.2021 roku w wieku 71 lat.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?