Lechia zagrała słaby mecz z Jagiellonią. Na koniec roku podejmie jednak Raków Częstochowa i będzie chciała się zrehabilitować i wygraną pożegnać z kibicami.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
- Chcemy zrobić prezent sobie oraz kibicom i wygrać mecz z Rakowem. Spotkanie z Jagiellonią jest już za nami, ale jesteśmy źli po tamtej porażce i chcemy teraz zdobyć trzy punkty. Z pewnością spotkanie w Białymstoku nie było dobre w naszym wykonaniu. W najbliższym spotkaniu musimy być agresywni, zdeterminowani i zagrać lepiej, celniej podawać i podejmować na boisku dobre decyzje. Drużyna nie jest zadowolona z meczu z Jagiellonią, zagraliśmy słabo i teraz chcemy pokazać, że możemy grać lepiej i wygrywać, a porażka w Białymstoku to był tylko wypadek przy pracy. Chcemy wygrać na koniec roku i w dobrych nastrojach udać się na wakacje - powiedział Alomerović.
Bramkarz biało-zielonych popełnił błąd przy trzecim golu zdobytym przez "Jagę" i zdaje sobie z tego sprawę.
- Bez dwóch zdań muszę taką sytuację obronić - nie ukrywa Zlatan. - Piłka trochę skręciła, ale chcę prezentować wysoki poziom i taką piłkę muszę na pewno obronić. Zachowywałem czyste konto niemal do końca pierwszej połowy, ale tuż przed przerwą straciliśmy bramkę. Bronimy strefą i to dobra decyzja, ale piłka nożna jest taka, że wszystkiego nie da się zaplanować. Jagiellonia wygrała mecz i taki jest sport. Teraz nie mówi się o bramkarzu, o tym co obronił tylko o błędzie przy trzeciej bramce. Bolą stracone bramki po stałych fragmentach gry, a z drugiej strony sami mało bramek zdobywamy w ten sposób. Chcemy to zmienić.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA
Alomerović w Lechii musi ćwiczyć cierpliwość. W tym roku pierwszym bramkarzem był głównie Dusan Kuciak. Jednak kiedy Zlatan dostał szansę, to ją wykorzystuje.
- Długo czekałem na swoją szansę, musiałem być cierpliwy. Trener Piotr Stokowiec szukał rywalizacji na ten pozycji i ją dostał. To dobre dla drużyny, kiedy w każdej chwili ma bramkarza gotowego do grania. Wszystko rozumiem, jest dwóch bramkarzy, którzy mogą grać w ekstraklasie i trzeba dać im minuty. Jak siedzę na ławce, to też cieszę z naszych zwycięstw, choć oczywiście trochę bardziej wtedy, kiedy gram. Najważniejszy jest jednak wynik drużyny - mówi Serb.
Bramkarz Lechii pokusił się o pierwsze podsumowanie kończącego się roku.
- Jestem zadowolony z Pucharu Polski. W tym sezonie też mam dobre statystyki i bronię solidnie. To był dobry rok dla Lechii. Możemy być zadowoleni i wiosną musimy walczyć dalej, a wszystko mamy w swoich rękach. Dla mnie najważniejsze jest trofeum, które można potrzymać. Trzecie miejsce w lidze jest fajne, ale mamy Puchar Polski, a to jest coś konkretnego - uważa Alomerović.
Bramkarz Lechii w przeszłości był w kadrze Borussii Dortmund czy FC Kaiserslautern, ale nie zastanawia się teraz, czy jego kariera mogła potoczyć się inaczej.
- Nie patrzę do tyłu tylko przed siebie. Mam kolegów, z którymi grałem, a oni teraz pracują w biurze albo sprzedają ubezpieczenia. Nie chcę myśleć o tym, co mogło być, ale co jest teraz i to jest moja droga - zdradza.
Po meczu z Rakowem piłkarze udadzą się na zasłużone urlopy. Jakie plany ma Alomerović?
- Lecimy na urlop z Filipem Mladenoviciem, Mario Malocą i żonami do Dubaju. Chcemy odpocząć, wrócić zmotytowani, wypoczęci i opaleni - zakończył z uśmiechem Zlatan.
Press Focus
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?