Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia: Wierzę, że niedługo piłka się obroni. Nasza murawa jednak nie nadaje się do futbolu

ŁŻ
Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
Na zdjęciu: Zbigniew Smółka Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Piłkarze Arki Gdynia po przerwie w Lotto Ekstraklasie zaliczyli falstart. W niedzielę przegrali u siebie z Koroną Kielce 1:2. - Wierzę, że obrany przez nas plan ma sens - mówi Zbigniew Smółka, szkoleniowiec żółto-niebieskich.

Trener gdynian po ostatnim gwizdku starał się szukać usprawiedliwienia takiej postawy swoich podopiecznych. Podkreślił kilka razy, że drużynie nie pomagało w osiągnięciu celu boisko.

- Niestety, boisko nam dziś nie sprzyjało, dlatego uprościliśmy grę. Wyjaśniliśmy sobie pewną kwestię, że nasza murawa nie pozwala uprawiać futbolu w żaden sposób. Nie wiem jak FIFA może ją oceniać na maksymalną liczbę punktów, ta płyta powinna być wymieniona. Po rozgrzewce nie nadawała się do gry. Uważam, że mamy boisko, które nie preferuje naszego stylu gry - denerwuje się Smółka.

Zdaniem szkoleniowca, jego drużyna ma też problem ze... wzrostem piłkarzy. Smółka narzekał na niski zespół.

- Cały czas przygotowujemy się do gry w piłkę. Nie mamy wysokiego zespołu - Michał Nalepa, Janota, Maksymilian Banaszewski, Luka Zarandia czy Rafał Siemaszko - długo można wymieniać. Nie mamy piłkarzy do wysokiego, prostego grania - tłumaczył Zbigniew Smółka.

CZYTAJ TAKŻE: Arka Gdynia - Korona Kielce. Falstart żółto-niebieskich. Nieudana pogoń [zdjęcia, wynik meczu, relacja]

Opiekun piłkarzy z Gdyni dodał, że to było bolesne spotkanie z ekstraklasą. Po serii dość udanych sparingów w okresie przygotowawczym, pierwsze spotkanie w lidze okazało się dużym rozczarowaniem zarówno dla drużyny jak i samych kibiców.

- Wierzę, że niedługo piłka się obroni i udowodnimy to, że ma obrany przez nas plan ma sens. Będziemy dalej szli w założonym przez siebie kierunku, bo były też i dziś dobre momenty. Spotkanie z ekstraklasą okazało się brutalne. Mieliśmy zbyt dużo bojaźni, gdy przeciwnik dochodził do stałych fragmentów gry. Bardzo dużo tego ćwiczyliśmy. W grach kontrolnych udało nam się nie dopuszczać przeciwników do takich sytuacji. Dziś jednak straciliśmy w ten sposób dwie bramki - wyjaśnia Smółka.

Trener żółto-niebieskich prosił też dziennikarzy i kibiców, by ci nie winili za porażkę jego zawodników.

- Musimy to jednak przyjąć. Porażkę biorę dzisiaj na siebie. Boisko niestety nie sprzyjało nam dzisiaj w realizacji naszego stylu gry - dodał Smółka.

Teraz Arkę czeka rywalizacja z Zagłębiem Sosnowiec. Spotkanie to zaplanowane zostało na sobotę, 16 lutego (początek pojedynku o godz. 18).

Błaszczykowski: Przy podejmowaniu decyzji o powrocie do Wisły wygrało serce, a nie inteligencja

TVN24 / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki