Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Oszmana, analityk Lechii Gdańsk: W dzisiejszych czasach wszyscy obserwujemy. Każdy kibic jest tak naprawdę analitykiem

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Zbigniew Oszmana, analityk Lechii Gdańsk
Zbigniew Oszmana, analityk Lechii Gdańsk Jakub Steinborn
Zbigniew Oszmana, analityk Lechii Gdańsk, opowiada o tajnikach swojej pracy w rozmowie specjalnie dla "Dziennika Bałtyckiego".

Lechia Gdańsk i piłka nożna to Twoje życie?

To jest z pewnością duża część mojego życia.

CZYTAJ TAKŻE: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk NA ŻYWO. Biało-zieloni zdobędą stolicę?

Zawsze mówi się o trenerze, asystencie, trenerze przygotowania fizycznego. Analityk pozostaje w cieniu, a jednocześnie wykonuje ogrom pracy?

Każda z dziedzin w piłce nożnej, a analiza jest jedną z nich, pomaga w osiągnięciu sukcesu. Każdy w sztabie stara się wykonywać najefektywniej działania w swojej profesji. O analizie rzeczywiście mówi się mało, a szkoda, bo to dość istotna kwestia. Tak jak na co dzień mamy partnerów i pomagamy im w życiu, tak samo staramy się pomóc trenerom w obserwacjach i piłkarzom w dążeniu do jeszcze lepszej gry. Analitycy są wsparciem dla sztabów. W dzisiejszych czasach wszyscy obserwujemy. Każdy kibic jest tak naprawdę analitykiem, ale nie każdy - tak jak my – dzieli piłkę na części pierwsze.

Jak to się stało, że zostałeś analitykiem w Lechii?

To już było dawno temu. Odbyłem rozmowę z prezesem Adamem Mandziarą i pokazałem czym się zajmuję. Klub miał zapotrzebowanie na taką osobę, odbyłem krótką rozmowę z ówczesnym trenerem Jerzym Brzęczkiem i zrobiłem analizę najbliższego przeciwnika. Trenerzy, z którymi pracowałem, dostrzegli we mnie wsparcie i pozwolili mi pracować. Analityka to bardzo obszerny dział i moja pasja. Dzięki każdemu trenerowi wzbogacałem swój warsztat, ciągle czegoś nowego się uczyłem. Każdy sztab ma swój rytm pracy i trzeba być otwartym na nowe rzeczy.

Zakres Twojej pracy jest bardzo szeroki, bo obejmuje zarówno piłkarzy Lechii, jak i kolejnych rywali biało-zielonych.

Staram się pomóc piłkarzom, żeby dostrzegli swoje możliwości i grali coraz lepiej. Obserwując naszych zawodników widzę dobre oraz złe strony i nad czym trzeba jeszcze popracować. Jeśli chodzi o rywali, to ważne jest, czego trener oczekuje przed każdym meczem. Dokładnej obserwacji poddawani są piłkarze, którzy prawdopodobnie wyjdą na boisko. To dotyczy analizy całej drużyny, jak się zachowuje w poszczególnych fazach. Piłkarz jest w stanie zagrać super mecz, ale już wcześniej wiem, na co go stać, widząc jak gra przy pressingu albo jak zachowuje się z piłką. To kluczowe, żeby wiedzieć na co stać nas, a na co przeciwnika.

Dawniej bez wyjazdu na mecz trudniej było analizować grę poszczególnych zespołów. Dziś są mecze w telewizji, wszyscy bardzo dobrze się znają, są komputery, drony. Cuda techniki mocno pomagają w pracy?

Z pewnością są nieodzowne w pracy. Jak potrafisz to wykorzystać, tak dobry jesteś. Najważniejsze są materiały z kamer szerokokątnych, gdzie widzimy strukturę całej drużyny, a nie tylko tyle, ile pokazuje obraz telewizyjny. To jest istotne, bo pokazuje zachowania zespołu w poszczególnych fazach. Do tego nagrywanie treningów, do czego najlepiej służą nam drony. Wtedy widać wszystko, a im więcej się wie, tym lepiej. Jeśli potrzebujemy raportów czy programów, to sam je tworzę. Z meczów jest dużo danych i fajnie je dobrze uporządkować. Analizy statystyczne pomagają w dostrzeżeniu wielu ciekawych aspektów. Niewątpliwie statystyczne planowanie i analiza statystyczna danych są podstawowymi narzędziami badań w wielu dziedzinach nauki i techniki, a także i w piłce nożnej.

Prowadzisz też analizę natychmiastową podczas meczu i przekazujesz informacje trenerom albo piłkarzom w przerwie meczu?

Dzisiaj prawie każda drużyna w Ekstraklasie stara się prowadzić analizy live. Kluczowe jest szybkość czytania sytuacji na boisku i ich analiza. Celem analizy jest przekazanie trenerowi jak najlepszy obraz gry, bo nie wszystko widać z poziomu ławki. Podczas przerwy jestem przygotowany na to, na jaką fazę meczu trener chce zwrócić uwagę, mam mecz pocięty na fragmenty gry. To ułatwia trenerowi reakcję w danej sytuacji, żeby coś zmienić albo poprawić.

Jak wygląda Twoja praca pod kątem zbierania informacji na temat danego rywala?

Przeciwnika analizujemy z cały sztabem. Staram się wprowadzać wszystkie dane na temat rywala. Wspólnie siadamy i omawiamy kluczowe rzeczy, które zauważyliśmy. Na przykład co się wydarzyło w ostatnim czasie, jak wyglądała gra na wyjazdach, jakim stylem gra zespół przeciwnika albo jak trener reaguje na sytuacje boiskowe. Najważniejsze jest wydobycie takich informacji, żeby nasza gra była efektywna. W ekstraklasie na bieżąco śledzimy rywali, więc wiemy, na co ich stać. Opracowując rywala najbliższego czasami już śledzimy kolejnego przeciwnika. Po ostatnim meczu najbliższego przeciwnika staramy się pociąć materiał na róże fragmenty gry, żeby go dobrze przeanalizować. Bardziej jednak skupiamy się na sobie. Każda drużyna ma swój styl, możliwości budowania akcji i staramy się zobaczyć, co możemy zrobić lepiej, żeby wygrać.

CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie zachwycające partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk! GALERIA

Analiza jest szczegółowa i obejmuje wszystkich najważniejszych piłkarzy w zespole przeciwnika?

Analiza drużyny składa się z indywidualnych zachowań piłkarzy na boisku. Zwracamy uwagę, jak dany zawodnik zachowuje się pod presją, bez presji, czy potrafi być kreatywny, czy grać zachowawczo i bezpiecznie. Przed każdym rywalem staramy się wyszukiwać kluczowe zachowania piłkarzy przeciwnika i te najgroźniejsze eliminować. Przeważnie rywale nas nie zaskakują i wiemy na co ich stać. Skupiamy się jednak bardziej na tym, jak my gramy.

Masz przygotowane bogate informacje o rywalu, ale także o grze poszczególnych piłkarzy Lechii w ostatnim meczu. Jak zawodnicy przyswajają tak dużą wiedzę?

To są mądrzy piłkarze. Odkąd jestem w Lechii rozmawiamy o zachowaniach indywidualnych, piłkarze doskonale wiedzą, kiedy mogli zrobić coś lepiej, kiedy zagrali coś fajnego, a w jakiej sytuacji popełnili błąd. Oni to wiedzą, a analiza im pomaga zobaczyć coś więcej, np. zwrócenie uwagi na ustawienie w celu posiadania lepszego komfortu po otrzymaniu piłki, czy też możliwości zagrania kluczowej piłki w danej sytuacji na boisku. Analizy rozwijają piłkarzy, ich mądrość, szybkość myślenia, która w piłce jest bardzo istotna. Piłkarze zmieniają swój styl gry na bardziej efektywny, żeby robić mniej błędów. Niektórzy nie lubią analizować i oglądać się za siebie. Są to najczęściej piłkarze którzy nie mieli z tym styczności, nie wychowali się na tym. Dzisiejsza młodzież za to chłonie wiedzę i ono lubią analizować siebie, chociaż czasami nie jest to przyjemne. Jednak im łatwiej przyjdzie pogodzić się z porażkami, jako nieodłącznymi elementami postępu, tym skuteczniej się je spożytkuje.

Pracowałeś z byłym trenerem kadry Jerzym Brzęczkiem, doświadczonym Piotrem Nowakiem, kontrowersyjnym Thomasem von Heesenem, krytykowanym za brak wyników Adamem Owenem i specyficznym Piotrem Stokowcem. To bardzo różne osobowości.

Kwintesencja jest w budowaniu relacji i ważne jest to, jakim ty jesteś człowiekiem. Czy jesteś otwarty i potrafisz słuchać. Fajne jest to, że mogłem pomóc każdemu trenerowi, a co za tym idzie drużynie. Każdy trener przychodzi zbudować drużynę i osiągnąć sukces, a porażki są elementem tej gry. Im szybciej potrafisz wyciągnąć wnioski, tym prędzej pójdziesz do przodu. Cieszę się, że mogłem być w tych sztabach, bo to dało mi wiele doświadczenia, a meczów poddanych analizie już sporo jest za mną. Niewątpliwie każdy trener z jakim współpracowałem był, jest wizjonerem i dokładnie wiedział jaką Lechię chce oglądać. Każdy z nich miał plan i cele, fajnie że mogłem tworzyć, śledzić i być pewną częścią planu.

Teraz jest najmłodszy z tego grona Tomasz Kaczmarek, który buduje swoją markę. Jak się dogadujecie?

Bardzo dobrze, obaj jesteśmy ambitni. Tomasz Kaczmarek jest przede wszystkim dobrym człowiekiem. Wie w jakim jesteśmy miejscu i co możemy osiągnąć. Ambicja w dążeniu do wygrywania meczów da drużynie dużo dobrego.

Praca pochłania Ci mnóstwo czasu. Masz go jeszcze na cokolwiek innego?

Staram się mieć czas dla rodziny, chociaż wiele go nie ma. Wykorzystuję każdy wolny moment, okres wakacyjny, żeby poświęcić go właśnie najbliższym. Obsługa drużyny w dzisiejszych czasach jest mocno absorbująca. Jest to na pewno łatwiejsze, kiedy robi się to z pasji. A dla relaksu lubię grać w szachy.

Teraz jest przerwa na kadrę, ale Ty pewnie myślisz o meczu z Legią Warszawa?

Bardzo dużo osób myśli o tym, że trzeba rozszyfrować przeciwnika. Najtrudniejsze jest rozszyfrowanie swojego zespołu. W lidze Lechia jest w stanie wygrać absolutnie z każdym. Wszystko jest w głowach, jak przygotować indywidualnie każdego piłkarza, żeby mógł rozegrać dobry mecz. To jest najważniejsze. Rywal może zrobić wiele rzeczy, a ja wolę skupić się na nas i na tym, co my możemy zrobić z piłką. Wszystko staramy się udoskonalać w normalnych, ludzkich relacjach i na zasadzie współpracy. Wtedy można lepiej zrozumieć piłkarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki