Wszystko zaczęło się we wtorek wieczorem w ub. tygodniu. Do szpitala przywieziono 24 dzieci i ich 6 opiekunów. Grupa wypoczywała podczas kolonii we Wdzydzach Kiszewskich. Wszyscy skarżyli się na wymioty, biegunki, ból głowy i nudności. Lekarze podjęli decyzję o umieszczeniu dzieci i ich opiekunów w czterech pomorskich szpitalach. Zastosowano leczenie objawowe.
Dochodzenie epidemiologiczne w tej sprawie natychmiast rozpoczął sanepid. Zdecydowano o czasowym wyłączeniu kuchni w ośrodku. Niestety, okazało się, że już po 24 godzinach z objawami zatrucia do szpitala trafiła kolejna grupa wypoczywająca we Wdzydzach Kiszewskich. U ośmiorga dzieci w wieku od 8 do 11 lat wystąpiły te same objawy.
Badania sanepidu wskazały, że przyczyną zachorowań jest wirusowe zakażenie jelitowe spowodowane przez norowirusy.
Ujawniono je u czterech osób - dwóch pracowników kuchni i dwóch uczestników kolonii. Po kontroli sprawdzającej zezwolono na powtórne otwarcie kuchni.
Warto podkreślić, że próby żywnościowe oraz wymazy pobrane z rąk, desek, talerzy itp. nie wykazały żadnych nieprawidłowości w ośrodku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?