Ciało 33-letniej Joanny zostało znalezione w poniedziałek wieczorem w jej domu. Kobieta miała liczne rany kłute oraz poderżnięte gardło.
Jak wykazała późniejsza sekcja zwłok, sprawca zadał jej łącznie 35 pchnięć ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem. Śmierć nastąpiła w wyniku wewnętrznego krwotoku.
Karetkę pogotowia wezwał mąż, który tłumaczył, że wyszedł tylko do sklepu po piwo, a jak wrócił zastał żonę leżącą w kałuży krwi.
Śledczy nie dali jednak wiary jego wyjaśnieniom, w środę mężczyzna usłyszał od prokuratora zarzut zabójstwa żony.
D. tymczasem wciąż nie przyznawał się do zarzucanego czynu, cały czas powtarzając, że zastał żonę martwą na podłodze, jak wrócił do domu.
Sytuacja diametralnie zmieniła się wczoraj rano. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, mężczyzna, przebywając w policyjnej izbie zatrzymań sam poprosił o rozmowę z policjantem. Przyznał się przed funkcjonariuszem do popełnienia zbrodni, wskazał też miejsce ukrycia narzędzia, którym miał zamordować żonę.
Tragedią wstrząśnięte jest całe Bolszewo.
Małżeństwo uchodziło we wsi za majętne, prowadzili handel skarpetkami. Jak mówią sąsiedzi, niczego im nie brakowało, ale też z nikim blizszych kontaktów nie utrzymywali.
Wcześnie rano wyjeżdżali z domu i późno wracali. Mieli 8-letnią córkę, której na szczęście nie było w domu w chwili popełnienia zbrodni. Dzieckiem opiekują się dziadkowie.
- Nie raz słyszeliśmy, jak Stachu krzyczał, aż cała ulica słyszała - mówi mieszkaniec ul. Polnej, gdzie doszło do tragedii. - To była druga żona tego mężczyzny, pierwsza odeszła wiele lat temu, podobno właśnie z uwagi na przemoc domową.
Pogrzeb zamordowanej kobiety odbędzie się w sobotę o godz. 11 we Władysławowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?