Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za wcześnie na oceny

Redakcja
Jestem zadowolony z podejścia zawodników do każdego z ligowych spotkań - mówi trener Jacek Zieliński
Jestem zadowolony z podejścia zawodników do każdego z ligowych spotkań - mówi trener Jacek Zieliński Tomasz Bołt
Z trenerem Lechii Jackiem Zielińskim rozmawia Janusz Woźniak

Nie szkoda panu pucharowej porażki 0:1 z Jagiellonią Białystok?
Szkoda, jak każdej zresztą porażki, bo przecież wychodzi się na boisko po to, aby wygrywać. To spotkanie różnie się układało, ale kiedy w końcówce potrafiliśmy przeprowadzić kilka groźnych akcji wydawało mi się, że to my jesteśmy bliżej zwycięskiego gola, a w najgorszym przypadku będzie dogrywka. Tymczasem to goście w ostatniej akcji meczu potrafili przechylić na swoją stronę losy tej potyczki i to oni zagrają dalej w Remes Pucharze Polski.

W 12 spotkaniach tego sezonu, ligowych i pucharowych, prowadził pan biało-zielonych. To dostatecznie dużo czasu, aby poznać poszczególnych piłkarzy i możliwości drużyny.
Tak może się wydawać, ale... ja tego czasu potrzebuję więcej. Na co dzień mam do czynienia na treningu z 25 zawodnikami. Każdy z nich ma swoje umiejętności, ambicje, każdy chciałby grać w ekstraklasie i to najlepiej w podstawowym składzie Lechii. To normalne i zrozumiałe, ale na boisku jest tylko 11 miejsc, a w meczowej kadrze 18. Tu znajomość każdego zawodnika jest najważniejsza i dlatego mówię, że aby poznać drużynę potrzebuje jeszcze trochę czasu.

Z 11 zdobytych w lidze punktów, a z 8 spotkań aż 5 graliście na wyjeździe, powinien pan być zadowolony.
Tak i nie, a już na pewno mam pewien niedosyt w tym względzie. Mogło być nieco lepiej. Bo na przykład jak wspominam zremisowany 1:1 mecz we Wrocławiu, to zapamiętałem, że mieliśmy tam jeszcze 2-3 doskonałe sytuacje podbramkowe, a już mniej chcę pamiętać, że gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego. Nie musieliśmy też przegrać w Chorzowie i... tak by można było rozpatrywać prawie każde spotkanie. Natomiast na pewno jestem zadowolony z podejścia zawodników do każdego z ligowych spotkań. Nie brakuje nam zaangażowania, ambicji, chęci walki. Lechia to na dzisiaj taka drużyna, która w każdym spotkaniu musi starać się braki ekstraklasowego doświadczenia i ogrania nadrabiać determinacją, wyrywać każdy ligowy punkt, każde zwycięstwo. A ten sposób grania kosztuje dużo sił i zdrowia.
Ta determinacja była szczególnie widoczna w wygranych 1:0 derbach z Arką.
Zagraliśmy tak jak sobie założyliśmy, a takie zwycięstwo, w takim meczu, cementuje zespół, buduje atmosferę i wiarę we własne umiejętności.

Mówił pan o 25-osobowej kadrze klubowej w której są między innymi Frane Cacić, Boris Radovanović, czy młody, niektórzy mówią że utalentowany, Robert Hirsz. Próżno ich jednak szukać w składzie Lechii. A jednocześnie dobre recenzje w zespole Młodej Ekstraklasy zbiera Damian Szuprytowski.
Na oceny przydatności tych zawodników do grania na ligowym poziomie jest jeszcze za wcześnie. Jeżeli chodzi o obcokrajowców, to jedni na aklimatyzację w nowym otoczeniu potrzebują kilku tygodni, a inni, kilku miesięcy. Dlatego nikogo zbyt pochopnie nie chcę skreślać. Hirsz to jeszcze junior, a Szuprytowski zacznie z nami trenować i już teraz otrzyma szansę pokazania się w najbliższych meczach Pucharu Ekstraklasy.

Zimą otworzy się okno transferowe. Ma pan jakieś pomysły na wzmocnienie Lechii.
Rozmawiam na ten temat z dyrektorem sportowym Radosławem Michalskim. Pomysły rzeczywiście mamy, ale czy i ile uda się z nich zrealizować, to już zupełnie inna sprawa. Na pewno ruchy kadrowe, z zachowaniem finansowego rozsądku, są potrzebne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki