Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z opieki wytchnieniowej w Malborku skorzysta tylko jedna osoba. Miejscy radni kontra dyrektor MOPS w sprawie rządowego programu

Anna Szade
Anna Szade
- Ogłaszanie 15-godzinnego naboru uważam za nieetyczne, nierzetelne i nieuczciwe - mówi Jacek Markowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Malborka (po lewej).
- Ogłaszanie 15-godzinnego naboru uważam za nieetyczne, nierzetelne i nieuczciwe - mówi Jacek Markowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Malborka (po lewej). Radosław Konczyński
Malbork przystąpił do programu opieki wytchnieniowej, ale skorzysta z niej tylko jedna osoba. Radni mają pretensje do dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a on tłumaczy, że jego pracownikom potrzebne jest odciążenie.

„Opieka wytchnieniowa” to rządowy program dla członków rodzin lub opiekunów osób niepełnosprawnych, który ma umożliwić im odciążenie od codziennych obowiązków łączących się ze sprawowaniem tej opieki i zapewnienie opiekunom czasu na odpoczynek i regenerację.

Formy wsparcia są różne: albo osoba niesamodzielna trafia na dwutygodniowy turnus, albo w ciągu roku opiekun wykorzystuje - dopasowując do swoich potrzeb - przysługujące mu 240 godzin, w których opiekę przejmują pracownicy socjalni. Możliwe jest również wsparcie specjalistów.

MOPS przymuszony do programu

W tym roku realizowana jest piąta edycja programu, w całości finansowana z budżetu państwa. Malbork przystąpił do niego po raz pierwszy.

- Zaniepokoiła nas informacja, że z „Opieki wytchnieniowej” skorzysta tylko jedna osoba. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej poinformował nas, że nie ma możliwości kadrowych, by wykonać to zadanie - mówi radna Jolanta Leszczyńska w imieniu członków Komisji ds. Społecznych.

Okazuje się, że nikt by z tej formy pomocy nie skorzystał, bo MOPS nie miał w planach sięgania po rządowe środki.

- Dowiedzieliśmy się, że ośrodek w ogóle nie przystąpiłby do projektu, gdyby nie to, że osoba zainteresowana sama tę formę wsparcia odnalazła i zadeklarowała, że zdecydowanie chce z niej skorzystać. Mamy wrażenie, że chętnych osób w naszym mieście byłoby sporo - mówi Jolanta Leszczyńska.

Dla porównania, z innego programu, „Asystenta osobistego osoby niepełnosprawnej”, w 2023 r. korzysta w Malborku 70 osób.

Pracownicy obciążeni ponad miarę?

Jacek Wojtuszkiewicz, dyrektor MOPS, wylicza, ile dodatkowych obowiązków mają panie z działu usług opiekuńczych, bo to na ich barki spadły wszystkie nowe dodatki wynikające z tarczy energetycznej i kryzysu uchodźczego.

Nie jestem w stanie dociążyć bardziej pracowników kolejnym programem. Gdybym to zrobił, ludzie pracowaliby w nocy, bo nie byłoby innej możliwości - tłumaczy Jacek Wojtuszkiewicz.

Z tymi argumentami nie wszyscy się zgadzają.

- To jest piąta edycja programu „Opieka wytchnieniowa” - mówi radny Dariusz Rowiński. - To znaczy, że zaczęła się wtedy, gdy nie było Ukraińców, zwrotu podatku VAT za gaz, dodatków węglowych i innych obowiązków, które spadły na tych pracowników. Dlaczego to kolejne rozdanie, a my nie przystępujemy do programu dającego 100-procentowy zwrot kosztów? Najgorsze jest to, że MOPS nie dał szansy innym mieszkańcom, którzy mogliby się do tego programu kwalifikować. Ich to nie interesuje, że pracownicy są obciążeni, bo są po to, by pomagać.

Burmistrz Marek Charzewski nie widzi problemu w tym, że przez lata nie było dodatkowego wsparcia dla opiekunów osób niesamodzielnych, które pozwoliłoby ulżyć im w ramach „Opieki wytchnieniowej”.

Przystępując do jakiegokolwiek programu zwracamy uwagę na to, czy mieszkańcy zgłaszają nam problemy. Od pięciu lat nikt się tym konkretnym wsparciem nie zainteresował, nie dowiadywał czy będziemy przystępować do tego programu - wyjaśnia włodarz.

15 godzin na zgłoszenie. "To nieuczciwe"

Skończyło się na tym, że MOPS pozyskał 8400 zł na cały 2023 r.

- Jak dyrektor ośrodka chce stanąć przed tymi ludźmi, którzy potrzebują dzisiaj tej pomocy, tej opieki i powiedzieć, że program został skrojony przez MOPS dla jednej osoby? Nie potrafię tego zrozumieć - irytuje się radny Jacek Markowski.

Radny prześledził także proces przyjmowania wniosków od potencjalnych beneficjentów. I złapał się za głowę.

Zgłosiło się do mnie pięć osób zaniepokojonych i oburzonych, do których informacja o możliwości odciążenia ich, choć na parę godzin, z trudnych codziennych obowiązków nie dotarła - informuje radny Markowski. - Okazało się, że MOPS ogłosił nabór dla zainteresowanych „Opieką wytchnieniową” na stronie internetowej 8 listopada o godz. 18.43 z możliwością składania wniosków do 9 listopada, do godz. 10. Potencjalny beneficjent miał 15 godzin, by zgromadzić dokumenty, w tym orzeczenie o potrzebie sprawowania tej opieki. Jak wytłumaczyć to tym, którzy zgłosili się do mnie, bo wcześniej nic o tym nie wiedzieli? Ogłaszanie 15-godzinnego naboru uważam za nieetyczne, nierzetelne i nieuczciwe wobec osób, które mogłyby uczestniczyć w programie.

Co na to przyparty do muru dyrektor MOPS?

- Jak spojrzę w oczy? Delikatnie mówiąc, to sytuacja niekomfortowa, ponieważ chciałbym, by ośrodek w każdym programie brał udział. By pomoc dla osób niepełnosprawnych była cały czas realizowana. Dowodem są te programy, które MOPS realizuje, i to z powodzeniem. Rodziny są zadowolone, liczba beneficjentów wzrasta z roku na rok. Natomiast przy tym składzie osobowym nie jesteśmy w stanie prowadzić żadnego nowego programu - zapewnia Jacek Wojtuszkiewicz.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ciepłe posiłki z MOPS w Malborku pod kontrolą radnych. Do czego mają najwięcej uwag?

„To nie MOPS gotuje obiady”

Radni nie ukrywają, że są poruszeni całą sprawą. Dlatego dokładnie przyjrzeli się zasadom programu.

Ustawodawca dopuszcza to, że MOPS nie musi realizować tego programu. Jest katalog podmiotów, które mogą to robić. Jeśli MOPS nie ma mocy przerobowych, może to zlecić innym instytucjom - zauważa radny Adam Ilarz.

Ale według dyrektora, dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej byłby to eksperyment.

- Nie mamy doświadczenia w zlecaniu takich programów. Dotychczas realizowaliśmy wszystko własnym sumptem. Warto się nad zastanowić, być może skorzystamy z takiej możliwości - zainteresował się Jacek Wojtuszkiewicz, mówiąc, że musi się do tego odpowiednio przygotować.

Nie do końca rozumiem. A gotowanie obiadów dla podopiecznych ośrodek może zlecać? Przecież to nie pracownicy MOPS je gotują, tylko zewnętrzna firma. W tym przypadku byłoby tak samo. Doświadczenie w zlecaniu zadań ośrodek ma - denerwuje się Adam Ilarz.

Jednak nawet znalezienie zewnętrznego operatora samo się nie zrobi.
- Zewnętrzny operator sam się nie znajdzie - ripostuje dyrektor MOPS. - Ktoś musi tę pracę wykonać, a to wiązałoby się z przygotowaniem dokumentacji. Ja nie jestem w stanie dociążać pracowników.

Najprostszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy przybywa zadań, byłoby zatrudnienie nowych pracowników. Dla miasta to jednak zbyt kosztowne. W ślad za pieniędzmi z programu idą środki na jego obsłużenie, a kokosy to nie są.

Jeśli środki z programu na jedną osobę to 8400 zł, to z 2 proc. wartości projektu będzie ciężko sfinansować zatrudnienie nowego pracownika. Nawet jeśli byłoby to 5 beneficjentów, też byłoby to trudne - uważa burmistrz Charzewski.

tekst alternatywny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki