Grzegorz Witt to postać, której nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi Arki Gdynia. Związany jest bowiem z tym klubem od ponad trzydziestu lat. Nie tyle był piłkarzem Arki, co jej kapitanem, choć nie należał do wirtuozów. Bazował głównie na zaangażowaniu, niekoniecznie na technice. Do dziś powtarza, że to była przygoda z piłką, a nie kariera. W 1992 i 2001 roku zanotował z ekipą żółto-niebieskich awans z trzeciej ligi na zaplecze Ekstraklasy. Był też asystentem Grzegorza Nicińskiego, gdy Arka w 2016 roku wróciła na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce.
Później był trenerem Arki i do dziś pozostaje najmłodszym szkoleniowcem w historii klubu (miał wtedy niespełna 26 lat). Sprawował też funkcję koordynatora grup młodzieżowych ds. przygotowania motorycznego. W grudniu 2012 przejął rolę trenera drugiej drużyny. Wreszcie był asystentem kolejnych trenerów pierwszego zespołu Arki. Nie zabrakło go w sztabie drużyny, która odnosiła sukcesy w latach 2017-18 (zdobycie Pucharu Polski i dwukrotnie Superpucharu).
Wybór Czesława Michniewicza dziwić nie może, ponieważ Witt był w jego sztabie, gdy ten prowadził młodzieżową reprezentację Polski (lata 2017-20). Sięgnął więc po sprawdzonego fachowca i tym razem.
Wtedy w Gdyni nie pozwolono mu łączyć obowiązków pracy w klubie z tymi w młodzieżowej reprezentacji. A przynajmniej nie na zajmowanym wcześniej stanowisku. Zamiast w pierwszej drużynie, pracował w rezerwach i grupach młodzieżowych Arki, gdzie odpowiadał przygotowanie motoryczne zawodników.
Do Arki dzięki studiom
Często różne rzeczy dzieją się z przypadku, ale szczęściu trzeba też pomóc. Jak Witt trafił do Arki?
Rok 1990. Fakultet z piłki nożnej podczas studiów. Akurat trafiła się gra kontrolna z Arką. Witt tak się spodobał trenerowi Mieczysławowi Rajskiemu, że ten zaprosił go na jeden z treningów. Wypadł korzystnie i został w Arce na długie lata.
Profesjonalizm przede wszystkim
Od najmłodszych lat starał się wywiązywać swoich obowiązków możliwie jak najlepiej. Często spędzał w klubie całe dnie. Przychodził jako pierwszy, wychodził jako ostatni. Wynikało to z wielu czynników, natomiast jednym z nich było poważne i profesjonalne traktowanie swojej pracy i szanowanie pracy innych.
Sam wielokrotnie powtarzał, że na sukces drużyny składa się kilka elementów. Wszystko musi być dokładnie zaplanowane. Dużą wagę przywiązywał też do punktualności. Wpajał do zawodnikom już w grupach młodzieżowych. Bo profesjonalizm to nie tylko najwyższy poziom rozgrywek.
M.in. dzięki profesjonalnemu podejściu do pracy został doceniony przez Czesława Michniewicza. Teraz czeka go nie lada wyzwanie. Możliwość współpracy z Robertem Lewandowskim, Piotrem Zielińskim czy Grzegorzem Krychowiakiem nie trafia się codziennie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?