Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Yemi Gadri-Nicholson z Trefla Sopot: W Słupsku trzeba zagrać twardo [ROZMOWA]

Paweł Durkiewicz
Przemek Świderski
Z Yemi Gadrim-Nicholsonem, środkowym koszykarskiej drużyny Trefla Sopot, rozmawia Paweł Stankiewicz

- W niedzielę zmierzycie się na wyjeździe z Energą Czarnymi. Jak się Pan czuje, wracając do Słupska jako gracz Trefla?

- Byliśmy już tam całkiem niedawno, przy okazji meczu w Pucharze Polski. Teraz czeka nas kolejne spotkanie i sądzę, że na pewno będzie równie dobre i ciekawe dla kibiców. Znam kilku zawodników Energi Czarnych, no i oczywiście kadrę trenerską. Dobrze znam też specyfikę słupskiej hali i wiem, jacy kibice przychodzą tam na mecze. Będą duże emocje, dlatego z pewnością fajnie będzie tam wrócić i spróbować odnieść zwycięstwo.

- Wspomniał Pan o pucharowym dwumeczu z Czarnymi. Ponieśliście dwie porażki, co więc musicie poprawić, żeby tym razem zaskoczyć lokalnego rywala?

- Wtedy nie byliśmy tak skoncentrowani, jak powinniśmy. Musimy po prostu grać bardziej twardo. Odpadliśmy z rozgrywek pucharowych, bo zabrakło nam tej twardości w grze przeciw wymagającemu przeciwnikowi, za jakiego należy uznać Słupsk. Musimy grać zdecydowanie lepszą defensywę - jeśli spełnimy ten warunek, mamy szansę na zwycięstwo.

- W porównaniu z poprzednim sezonem Czarni nieco odmienili swój skład. Na co ich stać?

- Myślę, że są dobrą drużyną, z mocnymi graczami na wszystkich pozycjach - od rozgrywającego do środkowego. Przede wszystkim grają zespołowo i są solidnie działającym kolektywem. Czeka nas trudne przetarcie i walka na całego, ale wierzę, że nie jesteśmy od nich gorsi i jesteśmy w stanie ich pokonać.

- W meczach pucharowych sporo problemów sprawiał Panu nowy center Energi Garrett Stutz.

- Było ciężko, bo to wartościowy gracz. Jest naprawdę duży i mocno zbudowany. Muszę grać przeciw niemu z większą koncentracją i przygotować się na twardą walkę. Tym razem chcę go zatrzymać.

- Jak po kilku miesiącach czuje się Pan w Treflu?

- Wszystko wypada świetnie. Lubię moich kolegów z zespołu. Dzień za dniem, z każdym wspólnym treningiem czy meczem, powoli stajemy się lepsi, coraz bardziej doświadczeni. Sądzę, że w kwietniu, kiedy nadejdzie czas play-off, będziemy naprawdę trudną do pokonania ekipą.

- A jak się Panu żyje w Sopocie?

- Całe Trójmiasto to bardzo miłe miejsce. Atutem jest na pewno to, że w każdej chwili można się przejść na plażę. Poza tym można odczuć, że to dużo większy obszar miejski niż Słupsk. Muszę przy tym zaznaczyć, że ludzie w Słupsku byli dla mnie bardzo sympatyczni i przede wszystkim żywo zainteresowani koszykówką. Za swoją drużyną poszliby chyba w ogień. Tutaj miasto nie jest tak zwariowane na punkcie basketu, a kibice są chyba bardziej wyluzowani. Czujemy jednak ich wsparcie i dobrze się dla nich gra.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki