Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyższy podatek w soboty i niedziele może być nie do dźwignięcia dla handlowców

Szymon Zięba
Związkowcy z Solidarności chcą odstąpienia przez władzę  od planów wyższego opodatkowania sprzedaży w soboty i niedziele. Ich zdaniem, proponowane regulacje niosą ze sobą zagrożenia
Związkowcy z Solidarności chcą odstąpienia przez władzę od planów wyższego opodatkowania sprzedaży w soboty i niedziele. Ich zdaniem, proponowane regulacje niosą ze sobą zagrożenia Filip Kowalkowski
Podatek od sprzedaży detalicznej okaże się kością niezgody? Związkowcy zajęli właśnie stanowisko, w którym się krytycznie odnieśli do propozycji przedstawionych niedawno przez resort finansów, podtrzymując jednocześnie swój postulat dotyczący zakazu handlu w niedziele. W oświadczeniu chcą odstąpienia od planów „wyższego opodatkowania sprzedaży w soboty i niedziele”. Resort z kolei zapewnia, że trwa analiza propozycji i uwag zgłoszonych podczas konsultacji.

Zdaniem Solidarności, proponowane regulacje niosą ze sobą poważne zagrożenia. - Przede wszystkim dla drobnego handlu. Celem tej ustawy miało być zniesienie dyskryminacji, a raczej preferencji, jakie do tej pory miał handel wielkopowierzchniowy. Odbywało się to kosztem rodzimego, najczęściej drobnego handlu. Obecny projekt nie realizuje tego celu - mówi Marek Lewandowski z „S”. - Jest też poważnym zagrożeniem dla sieci franczyzowych i spółdzielni. Przecież po to drobne sklepy łączyły się w sieci, aby równoważyć dominującą pozycję dużych sieci, i teraz miałyby być za to ukarane? To nielogiczne - podkreśla.

Wstępny projekt resortu finansów zakładał, że płatnikiem nowego podatku z zasady będą wszystkie sklepy, bez względu na ich powierzchnię (wcześniej mówiło się o sklepach wielkopowierzchniowych). Co istotne, ze skarbówką handlowcy mieliby się rozliczać z miesięcznych przychodów ze sprzedaży towarów. Z danych opublikowanych przez resort wynikało, że kwota wolna od opodatkowania miałaby wynieść 1,5 mln zł miesięcznie.

Czy będzie zakaz handlu w niedziele? NSZZ Solidarność nadal postuluje

Podatnicy, którzy nie przekroczyliby tej kwoty, mieli być zwolnieni z nowego podatku. To jednak nie wszystko. Pozostali przedsiębiorcy mieliby zostać objęci trzema stawkami podatkowymi.

Według wstępnych założeń, największe obciążenia podatkowe zostałyby przypisane do przychodu ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty oraz niedziele. Resort planował, by w tym czasie handlowcy odprowadzili do fiskusa 1,9 proc. utargu (1,3 proc. do kwoty 300 mln zł).

W oświadczeniu związkowcy zauważają, że „duże i średnie podmioty handlowe, w tym spółdzielnie spożywców, które ze względu na obroty miesięczne powyżej 1,5 mln zł kwalifikują się do zapłacenia dodatkowego podatku” nie będą w stanie go dźwignąć. Co więcej - podkreślają, że „opodatkowanie sprzedaży w weekendy wyższą stawką w praktyce spowodować może, że przede wszystkim polskie firmy handlowe po przekroczeniu sprzedaży rzędu 1,5 mln zł, ze względu na słabą rentowność wynoszącą od 0,0 do 1,5 proc., nie byłyby w stanie z powodów ekonomicznych zapłacić kwoty podatku”.

- Sprzeciwiamy się temu projektowi w takim kształcie, jaki otrzymaliśmy do konsultacji. Uważamy, że potrzeba dalszych prac - mówił w piątek Lewandowski w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”.

Niewykluczone jednak, że uda się dojść do porozumienia.

- Podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego padła ze strony rządu deklaracja, że projekt zostanie zmodyfikowany. Czekamy - zaznacza w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” przedstawiciel Solidarności. Związkowcy proponują władzy, by rozważyła wprowadzenie progresywnego podatku obrotowego od sprzedaży.

Wiadomo już, że resort finansów w najbliższym czasie przedstawi nowy projekt podatku handlowego, a pod uwagę mają być wzięte różne, najprawdopodobniej także te wskazywane przez związek, uwagi.

Tymczasem „S” twardo trzyma się swojego stałego postulatu - zakazu handlu w niedziele. Związkowcy podkreślają, że ten dzień „jest w Polsce wyjątkowym dniem i nie da się go zastąpić żadnym innym”. - Proszę sobie wyobrazić, że żona mówi do rodziny, że ponieważ pracowała w niedzielę, to teraz niedzielę urządzimy sobie we wtorek! Mąż niech weźmie wolne, a dzieci nie pójdą w tym dniu do szkoły! To przecież absurd. Dlatego w niedzielę nie powinien pracować nikt, kto bezwzględnie nie musi - kończy Lewandowski.

Ministerstwo Finansów komentuje

O wątpliwościach związkowców z Solidarności poinformowaliśmy resort finansów. Na nasze pytanie odpowiedziała Wiesława Dróżdż, rzecznik ministra finansów.

- Trwa analiza propozycji i uwag zgłoszonych podczas konsultacji projektu ustawy o podatku od handlu detalicznego.

Analizowane są zarówno postulaty branży handlowej, opinie poszczególnych resortów, jak również prawne uwarunkowania - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” przedstawicielka resortu.

- Celem jest wypracowanie optymalnych rozwiązań, zabezpieczających interesy budżetu państwa oraz przedsiębiorców - dodaje rzecznik Wiesława Dróżdż.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki