Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa obrazów z kolekcji Andrzeja Walasa. "Malarze XIX-wiecznego Gdańska"

Grażyna Antoniewicz
"Na Motławie przy Ołowiance" Alfred Scherres (olej, sklejka). Malował sceny marynistyczne, lubił nastrój Zatoki Gdańskiej
"Na Motławie przy Ołowiance" Alfred Scherres (olej, sklejka). Malował sceny marynistyczne, lubił nastrój Zatoki Gdańskiej Ze zbiorów Andrzeja Walasa
Na tej wystawie są dzieła artystów sławnych i mniej znanych, łączy ich Gdańsk. Tu mieszkali, tu malowali. To zbiory Andrzeja Walasa, który od 30 lat kolekcjonuje gdańską sztukę.

Na początku ulicy Piwnej, w galerii Związku Polskich Artystów Plastyków wiszą 52 obrazy 28 artystów, pochodzące z prywatnej kolekcji Andrzeja Walasa. Oglądać je można na wystawie "Malarze XIX-wiecznego Gdańska".

- Niestety, nie mamy Wilhelma Stryowskiego ani Carla Gregoroviusa, ale większość gdańskich malarzy, tych najważniejszych z tej epoki, pokazujemy - zapewnia kurator Stanisław Seyfried, oprowadzając nas po wystawie.

Pinie z Neapolu

W pierwszej sali zatrzymujemy się przed obrazem "Pinie z Neapolu" Johanna Carla Schultza. Człowieka, który urodził się i zmarł w Gdańsku, i który dla tego miasta zrobił wiele. Był malarzem, grafikiem i dyrektorem Prowincjonalnej Szkoły Sztuk Pięknych. Mieściła się, o czym nie wszyscy zapewne wiedzą, w Złotej Bramie. Założył też Stowarzyszenie Ochrony Dawnych Budowli i Pomników Sztuki w Gdańsku, które dbało o to, żeby miasto wyglądało tak jak w osiemnastym wieku.

Oprócz obrazów, w trzech tekach zachowały się jego akwatinty. Ostatnia teka nosi tytuł "Tutti frutti z wizerunkami Gdańska, Oliwy i Helu", z architekturą Münster i Ulm w Niemczech oraz kilka z widokami z Włoch, wszystkie powstały w ostatnich latach jego życia.

"Pinie z Neapolu" przedstawiają widok na Zatokę Neapolitańską oraz dzielnicę Posillipo, a także część Starego Miasta. Widzimy wąskie uliczki i średniowieczną zabudowę, a w oddali wulkaniczne wzgórze Wezuwiusza. Na pierwszym planie dominują śródziemnomorskie pinie. Pod stromą górę, w stronę zamku Sant'Elmo, wspina się na koniu para wieśniaków.

- Pejzaż w części wypełniają lazurowe wody zatoki - opowiada kurator. - Kiedy obraz pojawił się na aukcji w Niemczech, przypuszczałem, że z tak wielkiej okazji skorzysta jedno z gdańskich muzeów, bowiem olejne obrazy Schultza na rynku antykwarycznym pojawiają się bardzo rzadko. Niestety, nikt się nie kwapił i Andrzej Walas zdecydował, że kupi "Pinie z Neapolu". Problem tylko w tym, że tego typu dzieło, zamiast cieszyć oczy gdańszczan, będzie wisiało w domowym zaciszu, ale to i tak dobrze, bo mogło skończyć się zakupem do którejś z kolekcji w Berlinie lub Królewcu.

- Carl Schultz to perła moich zbiorów. W Polsce mamy cztery jego obrazy, dotyczą one Gdańska, zostały kupione jeszcze przed wojną dla Stadtmuseum, piąty miała Kapituła Warmińsko-Olsztyńska - dodaje Andrzej Walas.

Jego kolekcja to wynik 30 lat fascynacji gdańską sztuką. Większość obrazów została zakupiona w domach aukcyjnych na Zachodzie, ale nie tylko...

- Na pewno wszyscy antykwariusze w Trójmieście wiedzą, że zbieram "Gdańsk" i jak jest coś ciekawego, to mnie wzywają, ale także pamięta o mnie Sopocki Dom Aukcyjny - mówi kolekcjoner. Wszędzie szuka gdańskich rzeczy: na aukcjach, a nawet jarmarkach, i rzeczywiście, parę obrazów udało mu się kupić na jarmarku dominikańskim. Zna tam wielu ludzi, którzy jak mają coś godnego uwagi, trzymają to ukryte i nie wyjmują dopóki Andrzej Walas tego nie zobaczy, i ewentualnie nie pohandluje z nimi.

Znaczki i monety

- Sztuka gdańska jest bardzo ciekawa. Pochodzę z Łodzi, mój ojciec był filatelistą i numizmatykiem, zaraził mnie swoją pasją i już jako dzieciak zacząłem zbierać znaczki i monety, zwłaszcza z okresu Wolnego Miasta Gdańska - opowiada. - Po szkole wybrałem studia na AWF-ie w Trójmieście, bo chciałem rozwinąć karierę szermierza, trenowałem szpadę.

Los zadecydował inaczej i szpadzista zmienił dyscyplinę, został rugbistą. Trzy razy wygrał mistrzostwo Polski, cztery razy zdobył Puchar Polski, wielokrotnie brązowy i srebrny medal. Przez prawie 20 lat grał w gdańskiej Lechii (był kapitanem drużyny) i reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej.

Luki w zbiorach

- Pierwsze obrazy olejne, które udało mi się kupić, to były prace Henryka Baranowskiego i Mariana Mokwy - wspomina. - Darzę je sentymentem. Jeśli chodzi o XIX wiek gdański, jest on mało znany, niewiele go w muzeach. Część zbiorów zaginęła podczas wojny. Sporo obrazów, i to niedrogo, kupiłem za komuny, wtedy nasze muzea nie doceniały niemieckiej sztuki gdańskiej. Muzealnicy uważali, że wszystko co niemieckie jest niedobre, więc teraz mają luki w kolekcjach, chcieliby coś kupić, ale jest kryzys, brakuje pieniędzy.

Nic dziwnego, że takie obrazy jak zachwycająca "Powódź na Żuławach" Carla Scherresa można zobaczyć nie w muzeum, lecz właśnie na tej wystawie.

- Obraz ten powstał w Gdańsku, w okresie, kiedy artysta przyjeżdżał tutaj, aby malować, bo mieszał już w Berlinie - opowiada Stanisław Seyfried. - Prace Scherresa to wyjątkowa rzadkość. Podobny, bliźniaczy obraz znajduje się w Muzeum Narodowym w Berlinie - oba dzieła zostały namalowane w tym samym roku. Tyle że tamta praca nosi tytuł "Powódź w Prusach Wschodnich".

Różnią się też tym, że na naszym jest wiatrak. Podejrzewam, że berlińska "Powódź" należała do kolekcji Muzeum Miejskiego w Gdańsku, wiem, że taki obraz Carla Scherresa na pewno zaginął po wojnie.

Andrzej Walas pytany, czy rozstaje się z ukochanymi obrazami ze swojej kolekcji, przyznaje, że tak, ale rzadko.
- Gdy miałem cztery, pięć obrazów malarza, który był akurat popularny, starałem się któryś sprzedać i zarobić na nim parę groszy po to, żeby kupić w zamian lepszy obraz innego artysty - przyznaje.

Andrzej Walas, zbierając grafikę i malarstwo, zaczął też szukać literatury dotyczącej gdańskiej sztuki (sreber, cyny, porcelany, kamionki, mebli), bo kolekcjonuje nie tylko obrazy. Wiedza zawsze się przydaje. - Bywają takie szczęśliwe przypadki, że za niewielkie pieniądze uda się kupić obraz znanego malarza, bo dom aukcyjny się na nim nie poznał. Tak było z obrazem Teodora Urtnowskiego - malarza gdańskiego z okresu międzywojennego. Pewien dom aukcyjny napisał, że nazywa się on Limowski, ale gdy spojrzałem na to malarstwo, od razu wiedziałem, że to pomyłka, poznałem styl - opowiada kolekcjoner.

Mistrzostwo świata

Wracamy na wystawę. Jest tu ciekawy obraz Moritza Wimmera, gdańskiego Żyda.
- Malarz świetny, ale bardzo nierówny. Był scenografem w teatrze, miał też swoich uczniów. Malował obraz za obrazem, projektował sentymentalne pocztówki z widokami Gdańska i Berlina - mówi kurator. - Ale ta akwarela "Targ rybny" to mistrzostwo świata. Tak malowali potem Mokwa i Suchanek.

Obok wisi inna akwarela, "W drodze", dzieło Juliusa Gretha, gdańskiego malarza i litografa, który rzadko malował obrazy olejne, ale jak już namalował, była to wielka rzecz - zapewnia kurator. - Jest i Julius Gotheil i jego "Oliwa".

- Podobny obraz, również z Oliwą, widziałem w domu aukcyjnym w Amsterdamie. Nie powiem, ile kosztował, ale zapewniam, że sporo. Z tego względu szczególnie chronimy nasze dzieło. To przepiękna panorama. Ze wzgórz morenowych widać opactwo oliwskie w pełnej krasie - opowiada kurator. - Są też dwa obrazy marynistyczne Carla Eduarda Detloffa, jeden przedstawia zamek Kronbork, drugi łódź podczas sztormu na wschodnim wybrzeżu Anglii. Na rufie żaglówki widnieje napis Danzig. Nie zabrakło jednego z ojców malarstwa gdańskiego Karla Friedricha Meryerhima. W XVIII wieku przyjechał do Gdańska ze Szwecji i założył tutaj wielopokoleniową rodzinę, która wydała dziewięciu utalentowanych malarzy. Gwiazdą wystawy jest Eduard Hildebrandt. Jego obrazy zobaczyć można w największych muzeach świata, nie wykluczając Luwru, Ermitażu, Metropolitan Museum of Art czy muzeów w Bostonie, Montrealu, Hongkongu - mówi kurator. - Jeden z obrazów Hildebrandta, namalowany podczas pobytu we Francji, otrzymał medal na Salonie Paryskim.

- Do malarzy, których prace szczególnie lubię, należy Alfred "Alf" Bachmann. Tworzył piękne obrazy, niesamowite krajobrazy jakby ze Wschodu. Malował też Wenecję, z kanałami, starymi mostami, Awinion, pałac papieski. Ciągle mam problemy, żeby gdzieś kupić tego typu obraz - mówi Andrzej Walas.

Jego kolekcja odkrywa nowe oblicze gdańskich twórców XIX wieku.
- Kolekcjonerstwo w naszym mieście ma duże tradycje. Zbiory Jacoba Kabruna, Friedricha Basnera, Lessera Giełdzińskiego czy Luise Trauschke pozwoliły w 1872 roku otworzyć muzeum miejskie w Gdańsku. Uważam, że gedaniki Andrzeja Walasa też zasługują na publiczną prezentację - dodaje Stanisław Seyfried.

Ale, jak na razie, zbiory te, rozproszone w wielu miejscach, czekają na lepsze czasy. Czy znajdzie się ktoś, kto ten gdański malarski skarb będzie chciał pokazać w jednym, godnym sztuki naszego miasta miejscu? Nie wiadomo.
- Jesteśmy odpowiedzialni za przeszłość Gdańska, to nasza spuścizna - zapewnia Andrzej Walas.

Od jednej wojny do drugiej

W zbiorach Andrzeja Walasa znajduje się około 80 obrazów z lat 1900-1950, ale to tylko niewielka część różnorodnej i interesującej gdańskiej kolekcji, w której są także gdańskie meble, srebra, porcelana, znaczki czy wyjątkowo bogate zbiory bibliofilskie.

Wystawa

Wystawę "Malarze XIX-wiecznego Gdańska. Z kolekcji Andrzeja Walasa" oglądać można w Galerii Związku Polskich Artystów Plastyków. Gdańsk, ul. Piwna, od poniedziałku do soboty w godz. 11-17.
Wstęp jest wolny. Wystawie towarzyszy ciekawy katalog.

Reinhold Bahl

Wyszukiwał miejsca mało znane. Sztalugi ustawiał tak, aby malowany widok zmuszał oglądającego do kojarzenia miejsca, które posłużyło za inspirację.

Malarskie podróże

Eduard Hildebrandt przez całe życie, z krótkimi przerwami, podróżował w najdalsze zakątki świata. Było to możliwe dzięki przyjaźni z Aleksandrem von Humboldtem i jego wstawiennictwu u króla Fryderyka Wilhelma IV Pruskiego. Artysta nie zapominał o Gdańsku i co dwa lata pokazywał swoje obrazy w Dworze Artusa, na wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuki.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki