W środę i czwartek w rolach głównych wystąpili prokuratorzy Robert Tomankiewicz i Krzysztof Grzeszczak. To były mowy końcowe zawierające wnioski i dowody z toczącego się przez kilkanaście miesięcy śledztwa i wreszcie prokuratorskie propozycje wyroków w tej sprawie. Zanim jednak prokuratorzy przedstawili swoje żądania wyroków w sali sądowej doszło do małej sensacji.
Zaskakujące wyznanie padło z ust Jacka M., byłego prezesa Arki, oskarżonego o ustawianie meczów gdyńskiego klubu. Przed wrocławskim sądem okręgowym, gdzie toczy się śledztwo w tej sprawie, M. potwierdził, że przekazywał pieniądze sędziom i obserwatorom.
To o tyle szokujące słowa, że do tej pory M. konsekwentnie nie przyznawał się do winy. W końcowej fazie procesu zeznał jednak, że kilka razy - zdecydowanie mniej, niż zarzuca mu to prokuratura - zapłacił arbitrom (miał na myśli m.in. pojedynki z Podbeskidziem Bielsko-Biała, Błękitnymi Stargard Szczeciński i Ruchem Chorzów). Jego zdaniem nie robił jednak tego z własnej woli, a był przymuszany przez Ryszarda F., czyli słynnego już Fryzjera.
- Poza tym pieniądze nie miały służyć ustawieniu wyniku, a zapewnieniu Arce uczciwego sędziowania - wyjaśniał przed sądem były prezes gdyńskiego klubu.
A przypomnijmy, że prokuratura zarzuca M. i F. ustawienie wyników w 41 ligowych spotkaniach Arki, a także działalność w zorganizowanej grupie przestępczej.
W piątek prokuratorzy odkryli karty, jeżeli chodzi o wysokość wyroków, których się domagają. Najwyższej kary - 7 lat więzienia, 105 tys. zł grzywny i 10-letniego zakazu działalności w zarządach sportowych spółek - prokurator zażądał dla byłego prezesa Arki Jacka M.
- Z jednej strony M. był postrzegany jako młody, zdolny, ambitny polityk, prezes klubu, a z drugiej strony był zdeprawowaną osobą. Wynikało to z przekonania, że koneksje polityczne, biznesowe, towarzyskie i pieniądze załatwiają wszystkie problemy - uzasadniał żądana karę prokurator Grzeszczak. Natomiast dla Ryszarda F., pseudonim "Fryzjer" - uznawanego za pomysłodawcę, twórcę i mózg futbolowej mafii - prokuratorzy chcą 6,5 roku więzienia oraz 99 tys. zł grzywny.
W tym procesie na wyroki - które mają zapaść jeszcze w tym miesiącu - czeka 17 osób. Poza Jackiem M. na decyzje sądu czekają były wiceprezes Arki Grzegorz G., dla niego prokurator zażądał 4,5 roku więzienia, 90 tys. zł grzywny i 10-letniego zakazu działalności w zarządach sportowych spółek, były członek Rady Nadzorczej Arki Jakub P (4,5 roku więzienia, 90 tys. zł grzywny, 10-letni zakaz działalności w spółkach sportowych), była sekretarka klubu Anna C. (2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 10 tys. zł grzywny) oraz piłkarz Krzysztof S. (1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata, 37,5 tys. zł. grzywny).
Obrońcy oskarżonych już teraz, chociaż wyroki nie zapadły, zapowiadają złożenie apelacji. Wyroki których domagają się prokuratorzy są rzeczywiście zaskakująco wysokie, mają odstraszać, ale i tak ostatnie słowo będzie należało do sądu.
Jacek M.
Urodził się 20 czerwca 1968 roku w Gdyni. Samorządowiec, działacz sportowy, a w przeszłości radny Rady Miasta Gdyni. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Współtworzył Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Radnym w Gdyni był przez dwie kadencje. Został także wybrany na trzecią, ale w związku z zatrzymaniem w piłkarskiej aferze korupcyjnej i postawionymi zarzutami nie złożył ślubowania i nie objął mandatu.
Był prezesem Arki Gdynia, został też wybrany do pierwszej Rady Nadzorczej spółki Ekstraklasa SA. 22 listopada 2006 roku został zatrzymany w związku z korupcją. Prokuratura postawiła mu zarzuty ustawienia 41 meczów oraz działalności w zorganizowanej grupie przestępczej. 15 marca 2007 roku opuścił areszt po wpłaceniu kaucji, a dwanaście dni później zrezygnował z pełnienia funkcji w zarządzie Arki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?