- Wyprawy dzielą się na dwie kategorie: szczęśliwe i successful. Ta była szczęśliwa, ponieważ pogoda była kiepska, a wróciliśmy cali - komentuje kierownik wyprawy Kuba Jakubczyk.
Wycofali się dwa dni przed planowanym wejściem na szczyt, na wysokości ok. 6000 metrów. Tak podpowiadała intuicja i prognozy pogody, przewidujące siłę wiatru do 130 km/h, a to już prawie tornado, oraz -40 st. C w stacjach podszczytowych.
Okazało się, że dobrze zrobili, ponieważ tej samej nocy przez prowincję Mendoza przeszła nawałnica. Zdewastowała drogi, powyrywała drzewa z korzeniami, zniszczyła plantacje winnic, ponieważ padał grad wielkości kurzych jaj - opowiada Jakubczyk. - Z resztą parę grup też nie weszło, w tym uczestnicy najbliższej wyprawy na Mt Everest. Marna to pociecha, ale… Rozsądek przede wszystkim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?