Przypomnijmy - w niedzielę, podczas przejazdów odcinkiem specjalnym z Pomieczyńskiej Huty do Hopów, doszło do wypadku - samochód uczestnika wyleciał z trasy i wjechał w paletę z kostką brukową, na której stali widzowie.
- Mąż był przy palecie z kostką brukową, akurat odwrócił się, by odejść z tego miejsca, gdy pojawił się samochód i potrącił go - mówi żona rannego widza. - Nie zauważył auta. Stracił przytomność, trafił do szpitala, ma wstrząs mózgu i złamane trzy żebra. Nie jest najgorzej, choć jest poobijany.
Grupa widzów stała w miejscu, gdzie już wcześniej wyleciał z trasy inny samochód biorący udział w rajdzie. Pilnujący porządku strażak ostrzegał, że to miejsce niebezpieczne i nie wolno tam przebywać.
Jak ocenia Lechosław Orski, dyrektor 10 Rajdu Kaszub, samochody mogły osiągać na trasie od 50 do ponad 100 km/h.
- Na tym polega rajd, że odbywa się na zamkniętej dla innych uczestników ruchu drodze - mówi Lechosław Orski. - Wypadki są wpisane w sport rajdowy. Z naszej strony zadbaliśmy o bezpieczeństwo uczestników, trasy i oznakowanie. Z trasy wypadły dwie załogi. Jeden z ich członków ma drobny uraz, drugi był pod obserwacją lekarzy.
Policja bada okoliczności wypadku. Dysponuje m.in. filmem nagranym przez kibica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?