Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wychowanek Lechii Gdańsk Marek Zieńczuk: Nie zawaham się strzelić gola

Paweł Stankiewicz
Andrzej Banaś
Z Markiem Zieńczukiem, wychowankiem Lechii Gdańsk, a obecnie piłkarzem Ruchu Chorzów, rozmawia Paweł Stankiewicz.

Niedzielny mecz z Lechią będzie dla Ciebie szczególny.

- Bardzo miło jest przyjechać do domu i zagrać w Gdańsku.

Jak Ci się udaje wyłączyć w głowie wszelkie sentymenty na boisku, kiedy grasz przeciwko klubowi, w którym się wychowałeś?

- Już trochę takich meczów zagrałem. Lekko nie jest. Mam bardzo duży sentyment do Lechii. Ruch to jednak mój pracodawca, więc staram się jak najlepiej wykonywać moją robotę na boisku

Po powrocie z Grecji grałeś w Lechii. Masz żal, że klub Cię pożegnał?

- Nie. Te osoby, z którymi było mi nie po drodze, też już w Lechii nie pracują. Nie miałem nigdy żalu do klubu, tylko do niektórych osób. Nigdy nie miałem pretensji o aspekt sportowy, ale o to, w jaki sposób pożegnano się ze mną w Gdańsku.

Jako piłkarz Wisły Kraków strzeliłeś Lechii gola. Jakie to uczucie?

- Nie wszyscy kibice dobrze to odebrali. Graliśmy wtedy o mistrzostwo Polski. I zwycięstwo na pewno cieszyło, ale Lechia walczyła mocno o utrzymanie i modliłem się tylko, żeby ta bramka nie zdegradowała biało-zielonych. To ciężko byłoby sobie wybaczyć.

W Gdańsku możesz liczyć na ciepłe powitanie?

- Sukcesów z Lechią w seniorskiej piłce nie miałem, ale często taki jest los wychowanków. Mam wielu przyjaciół w Gdańsku, znam kibiców i wszyscy wiedzą, jaki jest mój stosunek do Lechii.

Masz w obecnej drużynie Lechii kolegów, z którymi utrzymujesz stały kontakt?

- O stałym kontakcie trudno mówić, ale mam kolegów, z którymi grałem, a później nasze drogi się rozeszły. To chociażby Jarek Bieniuk, Piotrek Brożek, Piotrek Wiśniewski. Będzie miło się spotkać z chłopakami. Lechia jest w przebudowie, jest dużo młodych zawodników, ale znam z pół drużyny.

Rozmawiałeś z którymś z piłkarzy Lechii przed niedzielnym meczem?

- Nie. Będzie na to chwilka przed meczem i po nim. Tym bardziej że zostanę w Gdańsku dzień dłużej.

Ruch i Lechia są bardzo blisko tego, żeby utrzymać się w T-Mobile Ekstraklasie...

- Jeszcze kilka kolejek temu byśmy w ten sposób nie rozmawiali. Raczej my walczyliśmy o utrzymanie, a nie Lechia. Ta passa bez zwycięstwa troszkę przybliżyła Lechię do strefy spadkowej. W niedzielę będzie mecz nie o środek ligowej tabeli, ale raczej o spokój.

Remis będzie dobry dla obu zespołów?

- Niekoniecznie. Zależy, jak ułożą się inne spotkania. Podbeskidzie gra dobrze i depcze po piętach, a Bełchatów zmierzy się z Pogonią. Po tej kolejce może być ciekawie. Na pewno przyjeżdżamy do Gdańska powalczyć o pełną pulę.

A Marek Zieńczuk chciałby strzelić gola na PGE Arenie...

- Zawsze chcę zdobyć bramkę. I jak będzie okazja, to na pewno się nie zawaham. Mam nadzieję, że to znowu nie popsuje sytuacji Lechii, a nam pomoże.

Twoja kariera piłkarska powoli będzie dobiegać końca. Masz już plany na przyszłość? Może praca w Lechii?

- Jeśli dostanę taką propozycję, to na pewno ją rozważę. Prawdę mówiąc, to jednak mam jeszcze na przyszły sezon ważny kontrakt w Chorzowie. I dopóki będę grał, to będę się skupiał na swoich obowiązkach, a nie szukaniu pracy. Nie mam problemów ze zdrowiem, czuję się dobrze, więc na razie nie myślę o zakończeniu kariery piłkarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki