Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybrzeże Gdańsk potrzebuje kolejnego zwycięstwa

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt/Polskapresse
Piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk już w środę zagrają w hali AWFiS mecz PGNiG Superligi z Azotami Puławy. Początek o godzinie 19.

Zgodnie z terminarzem spotkanie powinno zostać rozegrane w najbliższy weekend. Zostało jednak przyspieszone, bowiem Azoty w sobotę grać będą w Challenge Cup z Metaloplastiką Sabac.

Wybrzeże grać będzie o drugie zwycięstwo w tym sezonie i to z rywalem, który też jest zamieszany w walkę o zachowanie ligowego bytu.

- Azotom wprawdzie nie szło w początkowej fazie sezonu, ale to zespół dość mocny i ze sporym potencjałem - mówił niedawno Daniel Waszkiewicz, trener naszych szczypiornistów.

Te słowa szybko się sprawdziły, bo drużyna z Puław wygrała dwa mecze z rzędu - u siebie z Nielbą Wągrowiec i we Wrocławiu ze Śląskiem - a dzięki temu opuściła ostatnie miejsce w tabeli i obecnie wyprzedza Wybrzeże o dwa punkty. To również pokazuje, jak ważne będzie środowe spotkanie, bo wygrana pozwoli podopiecznym Waszkiewicza i Damiana Wleklaka opuścić miejsce spadkowe w ligowej tabeli.

Doświadczeni Marcin Lijewski i Dawid Nilsson muszą pokierować grą zespołu, a koledzy liczą na skuteczną grę Łukasza Rogulskiego. Ostatnio drużyna zaczęła grać lepiej, ale to dało tylko jeden punkt po remisie w Gdańsku ze Śląskiem. Dobrą piłkę ręczną pokazała w przegranym meczu różnicą trzech bramek z mistrzem Polski Vive Targami w Kielcach.

- Każdy z nas jest podbudowany po tych meczach - powiedział Kacper Adamski, rozgrywający Wybrzeża.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki