Kiedy w ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja o tym, że wciąż można się dopisać do rejestru, pojawiły się od razu głosy, że to apel prezydenta Jacka Karnowskiego, by jak najwięcej osób mieszkających, ale niezameldowanych w Sopocie, mogło zagłosować 5 grudnia.
Jego rywal w wyborach, Wojciech Fułek, lider ruchu "Kocham Sopot", nie oskarżał wprost, ale... - Uważam, że nie jest to zgodne z duchem demokracji. Chcielibyśmy, żeby przede wszystkim sopocianie głosowali na swojego prezydenta - mówił kilka dni temu Wojciech Fułek. Wczoraj były wiceprezydent podkreślał, że jest to luka prawna, którą należy wypełnić, ponieważ nie powinno być tak, że nowi wyborcy dopisują się na kilka dni przed wyborami. Z drugiej strony, liczba 66 nowych nazwisk nie jest oszałamiająca - dodał.
Nowi wyborcy mogą jednak mieć wpływ na wynik niedzielnych wyborów. W pierwszej turze Jacek Karnowski zwyciężył, zdobywając zaledwie 20 głosów więcej niż jego konkurent.
Karnowski ostro wczoraj reagował na pytanie o wydłużający się w ostatnim czasie rejestr. - Nigdy nie apelowałem o to, by ktokolwiek dopisywał się do list - stwierdził wyraźnie zirytowany.
Wśród zarejestrowanych 66 osób jest dziewięciu warszawiaków. Najwięcej jest mieszkańców Gdańska i Gdyni oraz pojedyncze osoby z innych miast Polski. By móc się zarejestrować, musiały udowodnić, że od dłuższego czasu mieszkają w Sopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
