Tomasz Bojar, urodzony w Gdyni, niegdyś zawodnik Bałtyku Gdynia, zmaga się z ciężką chorobą - nowotworem skóry. Terapia nie jest tania. Zbiórkę funduszy na leczenie Tomasza Bojara wsparli, ponad podziałami, reprezentanci dwóch obozów politycznych, Artur Dziambor z Konfederacji i Marek Rutka z Lewicy. Posłowie nagrali wspólnie film z apelem o pomoc dla Tomasza Bojara, który zamieścili w mediach społecznościowych.
- Z Markiem Rutką znamy się z czasów jeszcze sprzed polityki. Gdy zaproponował wspólną akcję dla Tomasza Bojara, zgodziłem się od razu. To był świetny pomysł - mówi Artur Dziambor.
- Wiedziałem, że Artur Dziambor, podobnie jak ja, został poproszony o wsparcie zbiórki dla Tomasza Bojara. Podszedłem do niego w Sejmie i zaproponowałem, byśmy zrobili wspólne wideo. Zgodził się od razu - zaznacza Marek Rutka.
Obaj podkreślają, że w akcji tej nie ma polityki, że jest to czysto ludzki odruch, i może ona pokazać nieco inne oblicze posłów i ich bardzo ważną, społeczną misję. Zarówno Rutka jak i Dziambor podkreślają, że ich akcja spotkała się z pozytywnym odbiorem w ich środowiskach.
- Polityka to nie tylko kłótnie i obrażanie. Jeśli są płaszczyzny, na których można współpracować, to trzeba to robić - podkreśla Marek Rutka. - Posłowie są też od pracy bezpośrednio dla obywateli, nie tylko od zasiadania w poselskich ławach. Oczywiste jest, że ani ja nie przekonam Artura Dziambora, którego bardzo cenię, do swoich poglądów, ani on mnie do jego, choć łączy nas to, że nasze ugrupowania są w opozycji do partii rządzącej. Dodam, że obok mnie i Artura Dziambora w akcję zaangażowany był jeszcze inny mieszkaniec Gdyni, dla odmiany działający w ruchu Szymona Hołowni.
- Zbiórka pieniędzy dla Tomasza Bojara nabiera dynamiki. Nie widzę niczego złego w tym, że prawica z lewicą zorganizowały pomoc dla potrzebującego, choć pewnie politycznie współdziałać nie będziemy - dodaje Artur Dziambor.
Poseł Konfederacji podkreśla jednocześnie, że zbiórka dla Tomasza Bojara, potrzebna i ważna, może być także przyczynkiem dyskusji o działalności służby zdrowia w Polsce.
- Przypadek Tomasza Bojara, podobnie jak niemal wszystkich osób, dla których prowadzone są charytatywne zbiórki, to dowód na to, że NFZ-u właściwie nie ma - mówi Dziambor. - Mimo obowiązkowych składek, NFZ odmawia w bardzo wielu przypadkach finansowania terapii koniecznych w leczeniu pacjentów.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?