Wyrok jest prawomocny. Identyczny wydał w lutym br. sąd niższej instancji. Pełnomocnik biznesmena, mec. Marek Kowalski zapowiedział wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
- Jest to rzeczywista rekompensata - mówił wczoraj w uzasadnieniu werdyktu sędzia Dariusz Kala. - Nie jest to kwota symboliczna, jednocześnie nie jest wygórowana. Nie doprowadzi ona do wzbogacenia się wnioskodawcy.
Czy sam Zaleski jest zadowolony z takiego werdyktu?
- Żadna kwota nie może zrekompensować strat, jakie poniosłem, siedząc w areszcie - powiedział biznesmen po wyjściu z sali rozpraw. - Mam na myśli przede wszystkim straty moralne, ale i materialne, ponieważ firma, którą budowałem, została zniszczona. Jeszcze w tym roku Piotr Zaleski chce wnieść do sądu cywilnego pozew przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie w wysokości 5 mln zł za straty finansowe, jakie spółka Conti poniosła w wyniku prowadzonego śledztwa. - Nie braliśmy pod uwagę tego, ile przez te lata mogliśmy zarobić, ale ile straciliśmy - powiedział Zaleski.
Przypomnijmy wydarzenia: we wrześniu 1995 roku do siedziby kantoru przy ul. Grunwaldzkiej w Gdańsku wkroczyli policjanci, wspomagani kompanią antyterrorystyczna. Właścicieli kantoru, Piotra Zaleskiego i Amilkara Nowaka, oskarżono po sześciu latach o wypranie 61 mln dolarów i 55 mln marek. Prokuratura przekonywała wówczas, że jest to jedna z największych afer finansowych na Wybrzeżu. Kilka lat temu zostali uniewinnieni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?