Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysławowo. Rybacy zostają w Lokalnym Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb

Roman Kościelniak
Ryszard Pietrasz
Wyjaśniła się sytuacja Lokalnego Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb we Władysławowie. Zgromadzenie Wspólników spółki Szkuner zdecydowało o przekazaniu centrum Zrzeszeniu Rybaków Morskich - Organizacji Producenckiej z Władysławowa, które odpowiadało za prowadzenie skupu ryb przez ostatnie dwa lata.

- Jednogłośnie wszyscy członkowie zgromadzenia wyrazili zgodę na odpłatne korzystanie z pomieszczeń, w których działa LCPSR na czas nieokreślony - powiedział Wojciech Dettlaff, starosta pucki.

Przypomnijmy, że o sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Wówczas rybacy z ZRM-OP obawiali się, że będą musieli opuścić pomieszczenia na terenie portu we Władysławowie, którym zarządza należąca do powiatu spółka Szkuner. Konieczność opuszczenia budynków w porcie oznaczałaby zamknięcie centrum na samym początku sezonu dorszowego.
Decyzja Zgromadzenia Wspólników zapadła niemal w ostatniej chwili. Bo stara umowa na prowadzenie centrum kończy się 2 września.

- Zrzeszenie jest największą i najsilniejszą w Europie grupą skupiającą rybaków - uzasadnia decyzję Zgromadzenia Wspólników Wojciech Dettlaff. - Prowadzi cztery centra: w Helu, Władysławowie, Krynicy Morskiej i Łebie. Docelowo ma zamiar uruchomić podobne w Jastarni i Piaskach.

Starosta uważa, że ZRM-OP będzie najlepiej wypełniać swoje zadania w centrum.
Rybacy mają jednak mieszane uczucia.

- Z jednej strony cieszymy się, że to nam powierzono dalszą działalność - mówi Michał Necel, skarbnik ZRM-OP. - Tylko, że jeszcze nie wiemy, ile będziemy musieli zapłacić za dzierżawę. Jeżeli Szkuner zażąda od nas kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie, to będziemy musieli obciążyć rybaków sprzedających nam rybę.

Do tej pory centrum na kilogramie dorsza zarabiało 13 groszy. To wystarczało na pokrycie kosztów prądu oraz wody. Czynszu dzierżawnego ZRM-OP nie płaciło. Ulga była związana z przyznanymi unijnymi dotacjami na zakup sprzętu potrzebnego m.in. do wyładunku ryb.

- Największe zyski są zawsze na dorszach - przypomina Necel. - Ale tę rybę możemy łowić tylko kilka miesięcy. A pomieszczenia musimy utrzymać przez cały rok. Dlatego obawiamy się, czy będziemy w stanie sprostać wymaganiom stawianym nam przez Szkuner. Dzisiaj mamy poznać szczegóły umowy na dzierżawienie pomieszczeń.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki