Wisła wpadnie nad morze(m)?

Trenowany przez Holendra Roberta Maaskanta krakowski zespół przeszedł w zimowej przerwie gruntowną, a dla wielu zaskakującą, przebudowę. Z Wisłą pożegnali się, kojarzeni z nią nieomal od zawsze, bracia Piotr i Paweł Brożkowie oraz bramkarz Mariusz Pawełek - cała trójka przeniosła się do tureckiej ekstraklasy - a karierę ze względów zdrowotnych zakończył Cleber. Krakowianie nie próżnowali jednak na rynku transferowym. Pozyskali aż pięciu nowych zagranicznych piłkarzy, którzy mają szanse od pierwszego wiosennego meczu w Gdyni występować w podstawowym składzie. A Wisłę tej zimy wzmocnili estoński bramkarz Sergej Parejko oraz zawodnicy z pola Cwetan Genkow, Maor Melikson, Michaił Siwakow i Kew Jaliens.

Główną część przygotowań do rewanżowej rundy piłkarze Wisły spędzili na zgrupowaniach w Hiszpanii i Turcji. Patrząc na wyniki spotkań sparingowych, można napisać, że forma podopiecznych trenera Maaskanta ma stałą tendencję zwyżkową. Wisła zaczęła serię sparingów od trzech porażek z drużynami norweskiej ekstraklasy na zgrupowaniu w Hiszpanii, nie zdobywając w żadnym z tych spotkań bramki. Lepiej było już w Turcji, gdzie w dwóch meczach krakowianie zdobyli siedem goli, wygrywając z BATE Borysow 3:1 i Daugavą Daugavpils 4:1. Z tureckiego zgrupowania krakowianie wrócili dopiero w niedzielę, w poniedziałek jeszcze odpoczywali, ale już od wtorku przyzwyczajają się do zmiany pogody i piątkowego meczu z Arką, w którym z powodu nadmiaru żółtych kartek nie będą mogli zagrać Radosław Sobolewski i Gordan Bunoza.

Trener Maaskant uważa, że jego zespół jest dobrze przygotowany do rozgrywek i będzie walczył o tytuł mistrza Polski. Pierwsza weryfikacja już niebawem w Gdyni. Wisła wpadnie nad morze czy raczej wpadnie nad morzem?