- Planujemy trzydniową biesiadę w ogromnym namiocie halowym, ponad 50 stoisk z wiejskim jadłem, pokazy gotowania, muzyka na żywo, potańcówka na dechach i zabawy dla dzieci. Największa na Pomorzu impreza związana z tradycją spożywania gęsiny zapowiada się wyjątkowo smacznie - mówią organizatorzy imprezy.
Wszystko rozpocznie się 11 listopada, a zakończy 13 listopada. Szykuje się prawdziwa uczta. - Półgęski wędzone, gęś pieczona, smalec, surowa okrasa, gulasz z żołądków, pierogi z gęsiną, pasztety, czernina, kartoflanka i brukwianka na gęsinie, galarety: to tylko niektóre z potraw, które będzie można spróbować podczas biesiady w Swołowie - mówi Dawid Gonciarz z Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie. - Oczywiście nie zabraknie gęsi surowej i mrożonej. Na pewno będzie smacznie, zdrowo i swojsko.
Nic dziwnego, bo o opinię tłumów gości, którzy zwykle uczestniczą w biesiadzie swołowskiej, będzie walczyło ponad 50 lokalnych restauratorów, a także koła gospodyń wiejskich z całego regionu, którzy przygotują stoiska z potrawami i przetworami. Odpowiednia aura byłaby mile widziana, ale też nie trzeba się obawiać, że pogoda pokrzyżuje plany. Targ produktów wiejskich i biesiada z gęsiną odbędą się w ogromnym namiocie halowym.
„Gęsina swołowska” nie ograniczy się wyłącznie do ucztowania. Dla uczestników będzie to wyjątkowa okazja do zapoznania się z kulturą jednej z najpiękniejszych wsi na Pomorzu, nazywanej „stolicą Krainy w Kratę”. Goście będą mogli zobaczyć, jak dawniej darto pierze, trzepano i czesano len, a także posłuchać muzyki na żywo inspirowanej wiejskim folklorem i potańczyć na dechach. W muzealnej kuźni odbędą się pokazy pracy kowala, a w domu chlebowym będzie można przyjrzeć się pieczeniu pierników. Z myślą o najmłodszych uczestnikach imprezy przygotowano „zabawy z gąską”. Impreza w Swołowie będzie także ostatnią okazją do obejrzenia wystawy „Rośliny trujące Pomorza”, na której prezentowane są najstarsze na Pomorzu zbiory zasuszonych roślin z początku XIX wieku.
Podczas imprezy zostanie rozstrzygnięty konkurs pod patronatem Agencji Rynku Rolnego na najsmaczniejsze potrawy z gęsiny, te tradycyjne, jak i „w nowoczesnej odsłonie”.
Swołowo spodziewa się w tym roku ponad 5 tysięcy smakoszy gęsiny z całego Pomorza, ale także innych zakątków kraju, a nawet z zagranicy. Na wjeździe do wsi przygotowano duże parkingi, a dla uczestników mapki z programem imprezy. Bilet wstępu na jeden dzień, w cenie 8 zł, uprawnia do udziału w imprezie i zwiedzania całego muzeum.
Impreza w Swołowie organizowana jest po raz dziewiąty, jednak jej korzenie sięgają znacznie dalej. Jeśli wierzyć legendzie - św. Marcin był synem rzymskiego legionisty, który poszedł w ślady ojca. Według opowieści św. Marcinowi chciano nadać sakrę biskupią. Ten zaszczytu nie chciał przyjąć i ukrył się przed nuncjuszem papieskim. Jego kryjówkę gęganiem zdradziła gęś. Karę za to ponosi do dziś.
W powiecie puckim też będzie gęsia uczta
Wielkie gęsie ucztowanie szykuje się też w powiecie puckim. Po raz trzynasty na Święto Gęsi zaprasza Ferma Gęsi Dębogórze (koło Kosakowa). W tym roku zmienia się formuła. Znikną festynowe kramy i stragany, a w ich miejsce pojawią wyłącznie stoiska z gastronomią. Ten powrót do korzeni święta spowodowany jest tym, że pomorskie mięso gęsi z dębogór-skiego gospodarstwa świetnie broni się swoim smakiem i jakością, skutecznie podbijając kulinarną Polskę.
- Co tydzień wysyłamy nasze wyroby do Warszawy i innych dużych miast w środkowej części kraju - mówi Andrzej Dzienisz, właściciel Fermy Gęsi Dębogórze. - Odbiorcami są restauracje i sklepy. To efekt tego, że na fermie aktywnie rozwijamy gamę produktów. Część z nich będziemy mogli oczywiście skosztować podczas trzydniowego święta (od 11 do 13 listopada). Na pewno nie zabraknie amatorów pasztetu gęsiowego - tradycyjnego i z suszonym borowikiem. Do tego pierogi z gęsiną, gulasz z żołądków, wątróbka z jabłkami oraz piec chlebowy wolno stojący - świeże pieczywo i gęsia metka plus pasztet, a do tego pieczone kukle (jeden z kandydatów do pomorskiego produktu tradycyjnego) - czyli jabłka w cieście, które będzie można samodzielnie przygotować, upiec i zjeść. Ciekawostką jest np. kiełbasa gęsiowa myśliwska czy kanapkowa. Ta pierwsza to rarytas.
Robert Gębuś, Piotr Niemkiewicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?