Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Westerplatte się nie podda

Ryszarda Wojciechowska
Zdjęcia do filmu "Tajemnica Westerplatte" kręcono na Litwie. Wykonano 60 procent pracy. Jest szansa, że film zostanie dokończony jeszcze w tym roku
Zdjęcia do filmu "Tajemnica Westerplatte" kręcono na Litwie. Wykonano 60 procent pracy. Jest szansa, że film zostanie dokończony jeszcze w tym roku materiały prasowe
To jedna z najgłośniejszych polskich produkcji filmowych ostatnich lat. Wstrząsana licznymi przygodami i jeszcze liczniejszymi skandalami. Mowa o "Tajemnicy Westerplatte", która miała się pojawić w kinach 1 września 2009 roku. Od tego czasu minęło półtora roku, a film nadal nie jest gotowy. Pojawiły się nawet spekulacje, że już nigdy nie powstanie. Ale Rafał Jankowski z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zapewnia nas, że trwają właśnie przygotowania do zmiany producenta tego filmu.

- Można powiedzieć, że ta zmiana jest na finiszu. A kiedy to nastąpi, ekipa filmowa natychmiast przystąpi do realizacji końcowych zdjęć - twierdzi Jankowski.

W tym roku nie zobaczymy więc jeszcze "Tajemnicy Westerplatte" na gdyńskim festiwalu filmowym. Ale są bardzo duże szanse na to, że w przyszłym już ta produkcja pojawi się w konkursie festiwalowym.
Złośliwi mówią, że historia powstawania "Tajemnicy Westerplatte" sama nadaje się już na film. Na początku wszystko się pięknie składało. Był niemal hollywoodzki scenariusz i prawdziwie piękna polska karta historii do opowiedzenia, gwiazdorska obsada, m.in. z Bogusławem Lindą w roli majora Sucharskiego, z Pawłem Małaszyńskim, Robertem Więckiewiczem i Andrzejem Grabowskim. Allan Starski, nasz laureat Oscara, zgodził się stworzyć filmową scenografię, a muzykę do filmu miał skomponować Jan A.P. Kaczmarek, również z Oscarem na koncie. Budżet filmu zaplanowano na 14 milionów złotych.

Reżyserem i scenarzystą "Tajemnicy Westerplatte" jest Paweł Chochlew, człowiek o niewielkim dorobku reżyserskim. Twórcy premierę zaplanowali na 1 września 2009 roku, w 70 rocznicę rozpoczęcia bitwy o Westerplatte. Do kin miały ruszyć tłumy.

Ale zanim na planie padł pierwszy klaps, rozpoczęła się awantura o scenariusz, a właściwie o kilka scen w nim zawartych, w których obrońcy Westerplatte m.in. ostro popijali. W innej - mieli sikać na portret naczelnego wodza Rydza-Śmigłego. Była też mowa o dezercji.

Kiedy fragmenty scenariusza wyciekły do mediów, rozpętała się najpierw medialna, a potem już czysto polityczna burza. Przeciwnicy dowodzili, że scenariusz znacząco odbiega od przyjętej powszechnie wizji bohaterskiej obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, że tym samym szarga pamięć tamtych bohaterów. Zwolennicy filmu twierdzili, że nawoływania nieznających scenariusza polityków i innych osób do bojkotu produkcji mogą doprowadzić do załamania się projektu.

Niektórzy artyści biorąc w obronę "Tajemnicę Westerplatte" mówili głośno, że atak na film nosi znamiona cenzury prewencyjnej.
Języczkiem u wagi stał się fakt, że "Tajemnica Westerplatte" uzyskała dofinansowanie w wysokości 3 i pół miliona złotych z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. PISF wspierał się opiniami specjalistów filmowych, którzy ocenili ten scenariusz bardzo wysoko.

Jednak zdjęcia, z opóźnieniem sporym, co prawda, ale rozpoczęto. Nie na Westerplatte, jak wcześniej planowano. Po tej awanturze ekipa filmowa zdecydowała się zbudować Wojskową Składnicę Tranzytową na Litwie (tamtejszy poligon "zagrał" Westerplatte). Ale już podczas zdjęć w mediach znowu pojawiły się krytykujące produkcję informacje, tym razem o... kłopotach finansowych producenta, o zwlekaniu z zapłatą aktorom i statystom itd.

Ostatni raz filmem media interesowały się wiosną ubiegłego roku. Wtedy jeszcze w rozmowie z naszą gazetą reżyser Paweł Chochlew zapewniał, że film jest na etapie montażu i wkrótce obejrzymy go w kinach.
Teraz na pytanie - co dalej z "Tajemnicą Westerplatte"? Chochlew odpowiada krótko, ale dosadnie: - Skończyłem już rozmawiać z dziennikarzami.

Rafał Jankowski z PISF nie kryje, że instytucji, którą reprezentuje, zależy na tym, aby film powstał . Nie tylko dlatego, że to obiecujący projekt, ale również z takiego powodu, że Polski Instytut Sztuki Filmowej przekazał już połowę z trzyipółmilionowej dotacji na produkcję. Jego zdaniem, firma Pleograf rozliczyła się z każdej otrzymanej od PISF złotówki. Teraz instytut niejako osobiście czuwa nad zmianą producenta. I nad tym, żeby "Tajemnica Westerplatte" znowu wróciła na plan. Ale na pytanie - kiedy film ma szansę pojawić się w kinach?, odpowiedź jeszcze nie pada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki