Najważniejsza liczba jest dobrze znana. Od rozłamu w trójmiejskiej koszykówce w lecie 2009 i utworzeniu dwóch osobnych klubów gdyńska ekipa nie przegrała z Treflem jeszcze ani razu, a seria wynosi już 11 kolejnych spotkań. Indolencja sopocian w potyczkach z Asseco Prokomem jest zjawiskiem trudnym do wyjaśnienia, a niektórzy kibice sugerują nawet, by żółto-czarni popracowali nad tym problemem z psychologiem.
Obserwacja nie pozostawia wątpliwości. W żadnym z czterech występów liderzy Trefla - Łukasz Koszarek i Filip Dylewicz - nie wypadli lepiej niż przeciętnie. Graczom trenera Andrzeja Adamka z łatwością przychodzi powstrzymywanie sopockiego ataku, który przez cały ligowy sezon siał popłoch wśród wszystkich innych rywali. Co więcej, nawet gdy Asseco Prokomowi zdarzają się słabsze momenty (tak było na początku drugiego meczu), Trefl nie potrafi tego wykorzystać.
- Seria ma to do siebie, że trzeba wygrać cztery mecze. Dwa zwycięstwa drużyny z Gdyni wcale nie przekreślają naszych szans na zdobycie tytułu. Może jednak nieco niepokoić styl, jaki prezentujemy w tych finałach. Widać, że drużyna Asseco zupełnie nam nie leży i gdzieś ta bariera psychologiczna powoduje, że gramy nieodpowiedzialnie, nie swoją koszykówkę - przyznaje Dylewicz.
Gdynianie są jak na razie na dobrej drodze do kolejnego mistrzostwa, a prowadzi ich świetny Jerel Blassingame. Amerykański playmaker jest motorem napędowym całego zespołu i świetnie kreuje swoich kolegów. Raz jest to Donatas Motiejunas (na początku lipca będzie już najprawdopodobniej graczem Houston Rockets), kiedy indziej np. Adamowie Hrycaniuk i Łapeta. Często odgrywa też na obwód, gdzie "trójkami" rażą Michael Kuebler czy przeżywający renesans wielkiej formy Przemysław Frasunkiewicz. Dobrym pomysłem dla graczy Trefla wydaje się być analiza taśm wideo z meczów 3 i 4 ćwierćfinału pomiędzy Asseco a AZS Koszalin. Tamta seria również zaczęła się od gładkiego 2:0 po dwóch meczach w Gdyni, jednak koszalinianie zupełnie niespodziewanie zdołali u siebie doprowadzić do remisu 2:2.
- Ergo Arena to dla nas trudny teren, udało nam się w tym sezonie tam wygrać, ale to spotkanie będzie na pewno inne. Trefl walczy o pierwsze zwycięstwo nad nami i dalszą rywalizację o złoty medal. Jeżeli wygramy spotkanie numer trzy, to bardzo ciężko będzie im wrócić - uważa Przemysław Zamojski z Asseco Prokomu Gdynia.
Początek wtorkowego spotkania o godz. 18.30. Transmisję przeprowadzi TVP Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?