Pół tysiąca lokatorów z dawnych ogrodów zaczęło drżeć o swoją przyszłość, kiedy ze strony miejskich urzędników napłynęły sygnały, że gmina najchętniej kilkuhektarową, atrakcyjną działkę nieopodal centrum sprzedałaby pod kolejne inwestycje biurowe, które w tej części miasta rosną w ostatnich latach niczym grzyby po deszczu. W ubiegłym roku- o czym pisaliśmy w „Kurierze Gdyńskim” - rozpoczęły się więc rozmowy z miastem. Edward Idzi-Jaromij, obecny prezes stowarzyszenia „My tu mieszkamy”, potwierdził, że mają być one w tym roku kontynuowane. Reprezentanci mieszkańców czekają na sygnał ze strony miasta.
- Wcześniej rozpisaliśmy ankietę, z której wynika, że zdecydowana większość lokatorów chce pozostać przy al. Zwycięstwa - mówi Leszek Stodolski ze stowarzyszenia „My tu mieszkamy”.
Tomasz Banel, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami i geodezji Urzędu Miasta Gdyni, obiecał, że wyniki ankiety zostaną przeanalizowane i dojdzie do rozmów z mieszkańcami.
Sytuację komplikuje jednak fakt, że niektórzy lokatorzy zaczęli pisać do sądu wnioski o zasiedzenie nieruchomości. W jednym przypadku gmina przegrała już taki proces i odwołała się od wyroku.
Źródło: Kurier Gdyński
Teleporada w jeden dzień?