Senator ziemi kościerskiej znów zasłynął z nietypowej akcji. Na Mierzei Wiślanej, niedaleko granicy z Rosją, postawił własny znak graniczny. Jak przyznaje, chciał w ten sposób pokazać, że tu przebiega granica Polski, a nie Unii Europejskiej.
- W to miejsce jeżdżę już od kilku lat i zawsze irytowało mnie, że stoi tam znak granicy Federacji Rosyjskiej - mówi Waldemar Bonkowski. - Federacja Rosyjska to byt państwowy, więc graniczy z bytem państwowym, czyli z Polską, a nie z UE, bo to nie jest państwo, a stowarzyszenie niezależnych państw. Nie mogę zgodzić się na fałszowanie rzeczywistości, co tylko utwierdzają kłamliwe tablice. Moje działanie spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem. Nie jestem przeciwnikiem UE, ale nigdy nie wyrzeknę się polskości.
Słup stanął w pobliżu tablicy informującej turystów, że w tej okolicy znajduje się granica Krynicy Morskiej oraz Unii Europejskiej z Rosją. To zbulwersowało senatora, dlatego postanowił działać.
- Nigdy niczego nie planuję - mówi senator. - Mam tysiące pomysłów i dużo rzeczy mnie irytuje, a wtedy po prostu działam.
Zdjęcia i krótki film z tego wydarzenia Waldemar Bonkowski zamieścił na swoim profilu na Facebooku. Informuje, że w tym roku przypadła 77. rocznica agresji Rosji sowieckiej na Polskę.
- Ja nie próżnowałem - napisał na FB. - Przywróciłem Polskę, ponieważ dla poprzedniej władzy, czyli administratorów Polski, nie istniała granica w Piaskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?