Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wajda został Honorowym Obywatelem Gdańska. Ale nie dla PiS

Ewelina Oleksy
12 marca reżyser Andrzej Wajda odbierze tytuł Honorowego Obywatela Gdańska.

Andrzej Wajda 12 marca odbierze tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Uchwałę w tej sprawie przegłosowano na czwartkowej sesji Rady Miasta. Nie obyło się jednak bez awantury, bo zdaniem Klubu PiS, artysta na to miano nie zasłużył.

- Wyróżnienie Wajdy, to spłata politycznego długu, nic więcej - stwierdził Grzegorz Strzelczyk, szef radnych PiS. I choć jeszcze przed rozpoczęciem obrad, zapowiadał, że on i jego partyjni koledzy nie będą się wdawać w pyskówkę w tej sprawie, nie udało się jej uniknąć.

Prezydent Paweł Adamowicz, uzasadniając decyzję, podkreślał, że dla Gdańska Wajda był, jest i będzie kimś niezwykle bliskim.

- Bo to Gdańsk i jego historia wielokrotnie w jego filmach zagrał. Dzieło, które uważamy za najbardziej gdańskie to „Człowiek z żelaza”. Już za ten film Wajdzie tytuł Honorowego Obywatela się należy- powiedział Adamowicz. Dodał też, że honorowe obywatelstwo dla Wajdy, bardziej potrzebne jest gdańszczanom, niż samemu artyście. - Czas najwyższy, aby miasto wolności i solidarności Andrzejowi Wajdzie poprzez ten tytuł podziękowało za jego twórczość, za to że tak ujmująco opowiedział o historii Gdańska - podkreślał prezydent.

Opozycja grzmiała jednak, że Wajda to nie tylko wielki reżyser, ale i „działacz polityczny w ostatnich latach”.

- Uczestniczył we wszystkich honorowych komitetach poparcia PO i Bronisława Komorowskiego. Zdecydowanie opowiedział się po jednej ze stron. Skoro w swoim zaangażowaniu politycznym dokonał wyboru, musi się liczyć z oceną także na tym polu - wskazywał Strzelczyk.

Po tych słowach Adamowiczowi puściły nerwy.

- Nie mówcie, że Wajda był czy jest działaczem politycznym, bo ja tego słuchać nie mogę! Równie dobrze Adam Mickiewicz był jeszcze większym politykiem. Używanie określenia „działacz polityczny” w kontekście Wajdy to dyskredytowanie go! - mówił podirytowany prezydent. - Nie patrzmy na Wajdę jako na krytyka rządów PiS. Jego serdecznym kolegą był Wojciech Kilar, zwolennik Lecha Kaczyńskiego. Czy to oznacza, że mieli ze sobą nie rozmawiać? Tylko osoby dotknięte stygmatem nienormalności zaczynają dzielić ludzi na naszych i nie naszych! - dodał.

Atmosferę dodatkowo podgrzała jeszcze wypowiedź radnej PiS Anny Kołakowskiej, która film „Popiół i diament” nazwała „obrzydliwym”. - Żołnierze wyklęci kończą w nim na śmietniku historii. Mam nadzieję, że w ramach propagowania twórczości Wajdy nie będziecie tego puszczać w szkołach. Podobnie jak filmu o tajnym współpracowniku SB Lechu Wałęsie - stwierdziła, wywołując na sali oburzenie.

Radni PiS, na znak protestu w ogóle nie wzięli udziału w głosowaniu. Wyłamał się tylko jeden - Piotr Walentynowicz, który zagłosował przeciwko. Uchwała przeszła głosami PO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki