W chwilę po tym, jak wyszedł on z przesłuchania, został zatrzymany przez CBA, a do Sądu Rejonowego w Gdańsku trafił wniosek o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Dzień później odbyło się posiedzenie w tej sprawie. Sędziowie nie uwzględnili jednak wniosku prokuratury i Karnowski, który nie przyznaje się do winy, wrócił do pracy w urzędzie.
Argumentacja sądu była krótka. Materiał dowodowy zebrany przez śledczych uprawdopodabniał popełnienie przez Karnowskiego zarzucanych mu czynów, ale był też na tyle bogaty, że nie występowało zagrożenie matactwa ze strony prezydenta. Z naszych ustaleń wynika, że to właśnie niebezpieczeństwem matactwa prokuratorzy będą się w poniedziałek starali przekonać sąd do uwzględnienia ich zażalenia.
Jeżeli uda im się ta sztuka, to Karnowski od razu zostanie aresztowany. W przeciwnym wypadku śledczy będą jednak musieli pogodzić się z tym, iż prezydent do celi, przynajmniej na razie, nie trafi.
- Prokuratura będzie mogła wówczas zastosować we własnym zakresie inne środki zapobiegawcze, ale nie mogą być to środki izolacyjne. Oczywiście decyzja w tej kwestii należy do prokuratury - mówi sędzia Rafał Terlecki, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Śledczy będą więc mogli na przykład zakazać prezydentowi opuszczania kraju lub ...wykonywania zawodu. Będą też mogli zastosować wobec niego poręczenie majątkowe lub dozór policyjny.
Czy zdecydują się na któryś z tych kroków? Na razie nie chcą komentować sprawy, czekając na poniedziałkowe rozstrzygnięcie sądu. Każdy z tych środków, o ile prokuratura zdecyduje się je zastosować, Karnowski będzie mógł zaskarżyć.
Uczyniła tak inna z bohaterek tzw. afery korupcyjnej, Danuta Z., miejski konserwator zabytków w Sopocie. Śledczy postawili jej zarzuty dotyczące świadczenia nieprawdy i składania fałszywych zeznań. Zakazali jej także pełnienia swojej funkcji. Kobieta zaskarżyła tę decyzję, a sopocki sąd przyznał jej rację. Dzięki temu w grudniu mogła wrócić do pracy w urzędzie.
Jakie są nastroje w obozie Karnowskiego? Tego nie wiadomo. Reprezentująca go pani mecenas umówiła się z nami na rozmowę, kiedy jednak zadzwoniliśmy o umówionej godzinie, jej komórka milczała.
Karnowski kontra Świderski
Gdański sąd wciąż nie może wydać werdyktu w ciągnącym się od miesięcy procesie, który Jacek Karnowski wytoczył Jakubowi Świderskiemu - byłemu sopockiemu radnemu PO. Prezydent Sopotu oskarżył go o zniesławienie. Na wczorajszej rozprawie Karnowski nawet się nie stawił. Sąd odrzucił za to wniosek Świderskiego o zawieszenie postępowania ze względu na korupcyjne zarzuty, które prokuratura postawiła w zeszłym tygodniu Karnowskiemu.
Proces toczy się przy drzwiach zamkniętych i, tak naprawdę, nie wiadomo nawet, co konkretnie Karnowski zarzuca Świderskiemu. Pełnomocnik prezydenta odsyła nas w tej sprawie... do Świderskiego. On zaś twierdzi, że zarzucono mu sugerowanie, iż prezydent Sopotu jest "człowiekiem skorumpowanym". Sugestie takie pojawić miały się podczas kampanii wyborczej z 2006 roku w rozdawanej na ulicach Sopotu gazetce "Obserwator Sopocki". Problem w tym, iż Świderski nie przyznaje się do tego, iż to on stoi za tymi publikacjami. Niemniej całą sprawę określa też jako "polityczną zemstę za mówienie prawdy o Sopocie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?