Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę Lechia gra z Lechem. PGE Arena wciąż nie została zdobyta

Paweł Stankiewicz
Abdou Razack Traore powoli zaczyna wracać do formy
Abdou Razack Traore powoli zaczyna wracać do formy Tomasz Bołt

PGE Arena jeszcze nie została zdobyta i oby w sobotę nadal tak było. Piłkarze Lechii na nowym obiekcie wygrali z Górnikiem Zabrze, a pozostałe mecze zremisowali. W Gdańsku padł także remis w meczu reprezentacji Polski i Niemiec, a więc goście z PGE Areny jak dotąd zwycięstwa nie wywieźli.

Przed biało-zielonymi jednak bardzo trudne zadanie, bowiem o punkty w rozgrywkach ekstraklasy walczyć będą z Lechem Poznań. "Kolejorz" bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie, a w efekcie zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Jose Marii Bakero grają skuteczniej niż inni faworyci, jak Legia Warszawa czy Wisła Kraków, ale nie brakuje opinii, że drużynie z Poznania pomaga fakt, że nie grają w europejskich pucharach. Polskie kluby od dawna mają problem, żeby pogodzić rozgrywki krajowe i europejskie. W poprzednim sezonie Lech godnie poczynał sobie na europejskiej arenie, ale na krajowych boiskach nie wywalczył sobie przepustki do pucharów.

Lech przyjedzie do Gdańska po zwycięstwo, ale raczej nie rzuci się na biało-zielonych. Goście będą czekać na swoją szansę, licząc na snajperskie umiejętności Artjoma Rudnevsa. Łotysz ma na razie wyborny sezon, bo w ekstraklasie strzelił już 14 goli i zdecydowanie wyprzedził konkurentów. A warto tutaj przypomnieć, że w poprzednim sezonie Tomasz Frankowski również zdobył 14 bramek, a wtedy to mu wystarczyło do korony króla strzelców rozgrywek.

Trener Bakero zabrał do Gdańska 19 piłkarzy, a to dlatego, że nie w pełni dysponowani są Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz i Rafał Murawski. Dopiero przed meczem zapadnie decyzja, czy ci piłkarze będą zdolni do gry i w jakim wymiarze czasowym.

Lechia też nie będzie mogła zagrać w pełnym składzie. Na boisku na pewno zabraknie kontuzjowanych Ivansa Lukjanovsa, Mateusza Machaja, Aleksandra Sazankowa, a do pełni sił wraca dopiero Marko Bajić. Z biało-zielonym trenował za to Krzysztof Bąk i być może będzie już do dyspozycji trenera Tomasza Kafarskiego. Ważne jest to, że w Lubinie przeciwko Zagłębiu gdańszczanie pokazali się z nieco lepszej strony i teraz trzeba wierzyć, że z meczu na mecz ich gra będzie wyglądała coraz lepiej. Do formy wraca Abdou Razack Traore. Gra znowu z zaangażowaniem, a wtedy jest główną siłą ofensywną naszego zespołu. W tym też trzeba upatrywać szansy na zwycięstwo. Emocje będą na boisku, ale i na trybunach. Będzie bowiem około dwóch tysięcy kibiców Lecha, którzy do Gdańska przyjadą 40 autokarami!

Mecz sędziować będzie Sebastian Jarzębak z Bytomia. Ten 34-letni arbiter prowadził dwa spotkania Lechii w ekstraklasie, choć w tym roku jeszcze nie sędziował meczu z udziałem gdańskiego zespołu. Jarzębak prowadził pojedynek Lechii z Koroną Kielce, który rozegrany został w Gdańsku w listopadzie 2009 roku, a wówczas padł remis 1:1. Sędziował też wygrane przez gdańszczan spotkanie we Wrocławiu ze Śląskiem 2:1, w marcu 2010 roku.

Mecz Lechii z Lechem rozegrany zostanie na PGE Arenie w sobotę o godzinie 18. Bezpośrednia transmisja w Canal+.

Piłka nożna nie znosi próżni

Z Łukaszem Surmą, kapitanem Lechii Gdańsk, rozmawia Paweł Stankiewicz

- Zwycięstwo w Lubinie was podbudowało?

- Tak, ale myśleliśmy o tym do poniedziałku. To był dopiero pierwszy kroczek w naszym wykonaniu. Od wtorku koncentrujemy się już na spotkaniu z Lechem.

- Lech to wymagający przeciwnik, lider ekstraklasy. Poprzeczka będzie zawieszona wyżej niż w Lubinie?

- Zdecydowanie tak. Potencjał piłkarski zespołu z Poznania jest naprawdę bardzo duży. Tak samo jednak było w poprzednim sezonie, a jednak wygraliśmy z Lechem 2:1. Teraz trzeba to powtórzyć.

- W Lubinie zagrał Traore i widać, że wraca do formy. Jak ważny to dziś piłkarz dla Lechii?

- To czołowy zawodnik. Musi być w formie i grać z pełnym zaangażowaniem, a wtedy jest naszym dużym atutem. Musimy radzić sobie w każdej sytuacji. Jak mnie nie było, trener musiał znaleźć zastępstwo. A bez Traore potrafiliśmy wygrać z Wisłą i Górnikiem.

- Do bramki Lechii wskoczył Wojciech Pawłowski i spisuje się rewelacyjnie.

- Piłka nożna nie znosi próżni. Każdy musi wykorzystywać swoją szansę. Sebastian Małkowski zachorował, zastąpił go Wojtek i broni wspaniale. Nie mieliśmy prawego obrońcy, to zagrał Rafał Janicki i jest teraz najlepszym zawodnikiem Lechii na tej pozycji.

- Oba zespoły zagrają osłabione.

- Musimy sobie radzić bez zawodników kontuzjowanych. Lech też może nie być w pełnym składzie, ale ma szeroką kadrę, więc nie powinien narzekać.

- Do Gdańska przyjedzie ponad dwa tysiące kibiców Lecha. Będzie gorąco.

- Ja się cieszę, bo to bardziej mobilizuje. Zapowiada się prawdziwe piłkarskie widowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki