Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Pradze pomogli zawodnikom kibice

Marek Stern
Kibice Lotosu PKO BP w stolicy Czech
Kibice Lotosu PKO BP w stolicy Czech Archiwum klubu
Prawie 80 kibiców towarzyszyło koszykarkom Lotosu PKO BP Gdynia w wyprawie do Pragi, gdzie rozgrywany był ostatni mecz fazy grupowej Euroligi. Gdynianki walczyły w stolicy Czech o trzecie miejsce w grupie.

Praga przywitała gości z Polski deszczową pogodą. Miasto, nazywane Wenecją Wschodu, robi wrażenie. Plac Wacława, Wyszehrad, Hradczany, Most Karola wyglądają pięknie nawet w strugach deszczu.

Niestety, koszykarki z Gdyni nie miały czasu na podziwianie walorów turystycznych Pragi. Niemalże prosto z samolotu pojechały do hali na trening, a zaraz potem czekał je zasłużony odpoczynek i relaks w hotelowych pokojach. Stawka meczu była przecież niebagatelna i nic nie mogło niekorzystnie wpływać na ich koncentrację. Tę koncentrację widać było w dniu meczu, na porannym treningu.

Trener Jacek Winnicki spory nacisk położył na ćwiczenie szybkiego ataku. Cały czas przekazywał swoim podopiecznym uwagi. Energią kipiała Alana Beard, która okrzykami mobilizowała swoje koleżanki. Na koniec treningu zarządzono rzuty do kosza i - o dziwo - wiele prób było niecelnych. Sokole oko drugiego trenera Marcina Grygowicza natychmiast wychwyciło przyczynę.

Kosz w hali USK Praga zawieszony był o kilka centymetrów za nisko! Hala, w której swoje mecze rozgrywają koszykarki USK Praga, nie rzuca na kolana. Tylko 650 miejsc, stara konstrukcja, trybuny tylko z jednej strony - wszyscy byli ciekawi, jak będzie wyglądał doping w takich warunkach.

Odpowiedź na to pytanie dali fantastyczni kibice Lotosu PKO BP Gdynia. Weszli do hali zorganizowaną grupą i od razu całkowicie zagłuszyli czeskich fanów. Głośne "Lotos Gdynia, Lotos" towarzyszyło gdyńskim koszykarkom przez cały mecz.

- Nie spodziewałyśmy się, że tylu kibiców przyjedzie za nami do Pragi. To było fantastyczne uczucie. Czułyśmy się jak u siebie w domu. W trudnym dla nas momencie meczu, w trzeciej kwarcie, kibice bardzo nam pomogli. Czułyśmy, że oni w nas wierzą i same też uwierzyłyśmy, że możemy odwrócić losy meczu. Tak też się stało - powiedziała po meczu Alana Beard.

Mecz w pierwszej połowie był bardzo wyrównany. W trzeciej kwarcie gospodynie jednak przejęły inicjatywę i uzyskały nawet 17-punktową przewagę. A taka różnica dawała trzecie miejsce w grupie drużynie USK Praga. Lotos PKO BP Gdynia miał bowiem zaledwie 14-punktową zaliczkę z pierwszego meczu. Gdynianki stanęły jednak na wysokości zadania i odrobiły straty. Na wygranie meczu zabrakło co prawda kilku minut, ale porażka 64:69 premiowała wicemistrzynie Polski.

W drodze powrotnej z Pragi drużyna rozgromiła jeszcze PTK Pabianice i dziewczyny rozjechały się po świecie na święta Bożego Narodzenia. Zbiórkę po przerwie wyznaczono na 10 stycznia. Od tego dnia gdynianki będą się przygotowywać do ćwierćfinałowych meczów Euroligi z Fenerbace Stambuł. Pierwszy mecz w Turcji już 17 stycznia, rewanż trzy dni później w Gdyni, już w nowej hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki