Zespół trenera Karlisa Muiznieksa ma za sobą trzy niezwykle trudne mecze z ligową czołówką. Po starciach z Asseco Prokomem Gdynia, Energą Czarnymi Słupsk i Anwilem Włocławek mają bilans 5-4, który daje im wysoką pozycję... wicelidera. Pamiętać jednak trzeba, że obecna klasyfikacja jest mocno myląca choćby dlatego, że cztery ekipy z dołu tabeli (w tym Asseco Prokom) mają do rozegrania mecze zaległe.
Sopocianom do końca pierwszej rundy pozostały dwa spotkania: domowe z Polonią oraz wyjazd do Turowa Zgorzelec.
Najpierw w Ergo Arenie stawią się koszykarze ze stolicy. Ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego to - obok Energi Czarnych - największa dotychczas rewelacja ligi. W lecie przez długi czas wydawało się, że ledwo wiążący koniec z końcem klub nie będzie w stanie zgromadzić wystarczająco dużych funduszy, by w ogóle wystawić zespół do rozgrywek. Poprzedni sponsor, firma Azbud nie wywiązała się ze swoich zobowiązań, przez co koszykarze z sezonu 2009/2010 nie otrzymali wszystkich należnych im wynagrodzeń. Dosłownie "za pięć dwunasta" Polonia skompletowała skromny budżet i zebrała skład, w którym jedynymi ogranymi w ekstraklasie zawodnikami są skrzydłowi Łukasz Wichniarz i dobrze znany w Polsce Kameruńczyk Harding Nana. Poza tą dwójką ważne role pełnią Amerykanie: rzucający Darnell Hinson (ze średnią 16.7 punktu trzeci strzelec ekstraklasy), skrzydłowy David Palmer oraz środkowy Tony Easley.
Na newralgicznej pozycji rozgrywającego Kamiński dysponuje duetem młodych Polaków: 21-letnim Marcinem Nowakowskim i 18-letnim Michałem Kwiatkowskim. Obaj gracze na boisku są niepozorni i popełniają czasem proste błędy, mają już jednak na koncie kilka bardzo dobrych występów.
Poloniści grają prostą koszykówkę opartą na indywidualnych umiejętnościach obcokrajowców, a także rzutach z dystansu Wichniarza. Ta taktyka pozwoliła im na wygranie m.in. w Zgorzelcu z PGE Turowem czy u siebie z silnym beniaminkiem Zastalem Zielona Góra. W ostatniej kolejce gracze trenera Kamińskiego po zaciętym spotkaniu minimalnie pokonali u siebie poznański PBG Basket 68:67.
Faworytem niedzielnego meczu będzie oczywiście Trefl, można jednak spodziewać się wyrównanego starcia. Sporo będzie zależało od składu sopocian: nie wiadomo, czy w pełni gotowi do gry będą kontuzjowani ostatnio Dragan Ceranić (złamany nos) i Marcin Stefański (skręcona kostka).
Początek meczu o godz. 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?