- Rozpoczęłam współpracę z kliniką koni na Służewcu, gdzie trafiają kontuzjowane zwierzęta - mówi Marta Krause. - Są starty, kiedy wszystkie zwierzęta bezpiecznie dobiegną do mety, ale są też takie, gdzie wypadkom ulega kilka koni. Jeśli kontuzja jest poważna, oznacza to, że koń już nie wróci na tor wyścigowy. Właściciel musi zdecydować co dalej. Coraz częściej takie osoby wolą takiego konia oddać w dobre ręce niż go uśmiercać. Dlatego takie gospodarstwa jak moje są poszukiwane.
W stadninie w Mikoszewie obecnie jest 11 koni. Potrzebne są dodatkowe boksy. Właścicielkę czeka rozbudowa obiektu.
- Wychodzę z założenia, że zwierzętom jest potrzebna przede wszystkim przestrzeń, spokój i opieka weterynaryjna. Stajnia i jej wygląd mają drugorzędne znaczenie, jednak muszę zabezpieczyć im dach nad głową - dodaje Krause.
Gospodarstwo ma ok. 8 hektarów, większość to łąki i pastwiska gdzie wypuszczane są konie.
- Na pewno przyjmę jeszcze kilka koni ze Służewca, ale nie ograniczam się tylko do koni sportowych. Od niedawna działa też specjalna fundacja "Raj dla zwierząt", którą współtworzę.
Warto podkreślić, że naszym celem jest opieka i leczenie różnych zwierząt po przejściach. Mam u siebie też psy i koty.
Marta Krause zaczynała swoją działalność cztery lata temu. Od początku jej zamierzeniem było stworzenie miejsca gdzie najważniejsze są zwierzęta.
- Z problemami, ale jednak udało mi się znaleźć duże gospodarstwo, odpowiednie na takie sanatorium dla koni - dodaje Marta Krause. - Teraz stopniowo chcę rozszerzać działalność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
