Zarząd katolickiej placówki nie chciał dopuścić do emisji programu. Podkreślano, że wykorzystano w nim nielegalnie zdobyte nagrania prywatnych rozmów oraz że dziennikarze nie pytali szkoły o opinię w tej sprawie. W grudniu rozpętała się medialna burza.
- W marcu odbędzie się pierwsza rozprawa o naruszenie przez TVP dóbr osobistych. Co ciekawe, telewizja nie zaskarżyła decyzji gdańskiego Sądu Okręgowego - informuje mec. Janusz Masiak, pełnomocnik gdańskiej szkoły. - Zastanawiamy się też, czy jest sens, by występować o przedłużenie zakazu emisji tego programu. W naszej ocenie reportaż zdezaktualizował się, więc nie ma już sensu, by go emitować.
Mecenas Masiak podkreśla równocześnie, że wraz z zarządem szkoły wciąż zastanawia się, w jaki sposób nie dopuścić do naruszenia dóbr osobistych szkoły i braci zakonnych.
Na nagraniu zarejestrowanym w de La Salle duchowni m.in. przeklinają
Tymczasem sytuacja w szkole zdaje się wracać do normy. W grudniu na stronie internetowej placówki pojawiały się komunikaty dotyczące programu TVP, umieszczono tam także przeprosiny zakonników za swoje zachowanie. Dzisiaj można już znaleźć "zwyczajne" komunikaty dotyczące bieżącej działalności placówki.
W związku z dużym zainteresowaniem mediów szkoła zdecydowała się nawet przed świętami Bożego Narodzenia na zatrudnienie firmy ochroniarskiej. Teraz emocje już opadają.
Ostatnio brat Janusz Robionek, dyrektor zespołu szkół de La Salle, na łamach "Dziennika Bałtyckiego" przyznał, że całą aferę najprawdopodobniej rozpętał jeden ze współbraci.
W materiale, który trafił do dziennikarzy telewizyjnych, usłyszeć można było głos brata Krzysztofa, zawieszonego w związku z tą sprawą dyrektora gimnazjum de La Salle. Słychać go na nagraniu zarejestrowanym prawdopodobnie w trakcie imprezy suto zakrapianej alkoholem. Był zdenerwowany i mocno przeklinał. Słychać też było rozmowę między dwoma zakonnikami, której świadkiem miała być nastoletnia uczennica. Jeden drugiego spytał, czy... pokazać mu ptaszka. Obaj śmiali się przy tym.
Brat Robionek tłumaczył nam później, że żartowano sobie z prawdziwego ptaszka, którego właścicielem był brat Wiesław. On z kolei - dyrektor szkoły podstawowej - oddał się do dyspozycji swoich przełożonych. Ostatnio wyjechał z Gdańska.
Zakonnicy występowali do telewizji o udostępnienie nagrań, na podstawie których przygotowano reportaż poświęcony szkole. Żadnej odpowiedzi ze strony TVP jednak nie było. W związku z tym zarząd szkoły uznał, że telewizja nie zaprzestała naruszania dóbr osobistych.
Zakonnikom, jak zapewniają, nie zależy na tym, by program w ogóle się nie ukazał, ale na tym, by przedstawiono w nim prawdziwe informacje i zaprezentowano tam stanowiska wszystkich stron występujących w materiale. Podkreślają, że nagrania były zmanipulowane i przede wszystkim powstały w nielegalny sposób. Ktoś, bez wiedzy duchownych, miał zainstalować podsłuchy w gabinetach poszczególnych dyrektorów zespołu szkół, a także w budynku, w którym mieszkają bracia zakonni. Duchowni odpierają zarzuty, jakoby zakonnicy pili alkohol w godzinach pracy. Podkreślają, że film nagrywano wieczorem.
Szkoła im. de La Salle cieszy się opinią jednej z najlepszych w Gdańsku. Tutaj swoje dzieci posyłają m.in. znani pomorscy politycy. W zeszłym roku świętowała ona 20-lecie działalności.
Z przedstawicielami telewizyjnej redakcji Magazynu Ekspres Reporterów nie udało nam się skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
