Co prawda za nami dopiero dziesięć serii spotkań (niemal 1/3 sezonu), ale o pierwsze podsumowania można już się pokusić. Kibice, którzy przed startem I-ligowych rozgrywek sugerowali się klubowymi budżetami, teraz mogą łapać się za głowę i przecierać oczy ze zdumienia. Czołówka I ligi nie ma przełożenia na finanse klubu. Wyjątkiem od tej reguły jest Zawisza, według szacunkowych danych, z budżetem na poziomie 4 milionów złotych, który bardziej kazał widzieć w nim ligowego przeciętniaka niż czołową drużynę.
Drugie, trzecie oraz czwarte miejsce w tabeli zajmują kolejno Flota Świnoujście, Bogdanka Łęczna oraz Piast Gliwice, czyli drużyny z zapleczem finansowym na poziomie 3-3,5 mln. Budżetowe średniaki nadają więc ton w lidze. Jaka jest zatem recepta na sukces?
- Przede wszystkim cieszę się, że udało nam się zbudować dobry zespół w Łęcznej - mówi nam Piotr Rzepka, trener Bogdanki. - Stworzyliśmy go na miarę możliwości finansowych klubu. Duży nacisk kładziemy na agresywną grę i zaangażowanie. Nad finansami nawet się nie zastanawiałem.
Rzepka przyznaje, że może w klubie nie ma jakiegoś finansowego eldorado, to w przypadku dobrej pozycji w lidze mogą liczyć na większe wsparcie.
- Jeśli chodzi o budżet klubu, to w porównaniu z poprzednimi sezonami w tym nie ma jakiegoś szału. Budżet został mocno obcięty. Wiemy jednak, że w razie dobrej postawy i wysokiego miejsca w tabeli możemy liczyć na zwiększenie finansów. To kwestia odpowiedniego wyłączenia się zawodników w trakcie meczu i niemyślenia o pieniądzach, a skupienia się na grze. Ja na zaangażowanie piłkarzy nie mogę narzekać - przyznaje były trener Bałtyku Gdynia.
W gronie kandydatów do awansu wymieniane były takie drużyny jak: Warta Poznań, Sandecja Nowy Sącz i przede wszystkim Arka Gdynia. Warta, Sandecja i Arka zaliczają się do ligowych krezusów. Żółto-niebiescy z 8-milionowym budżetem zajmują pod tym względem drugie miejsce, po Pogoni Szczecin.
Te trzy ekipy jednak zawodzą. Gdynianom bliżej do miejsca spadkowego niż do czołówki. To samo tyczy się poznaniaków i graczy z Nowego Sącza. Wysokie jak na warunki I ligi budżety mają również GKS Katowice i Wisła Płock (po 7 milionów złotych). Postawa katowiczan to cios w plecy dla ich sympatyków.
- Wydaję mi się, że informacje pojawiające się w mediach na temat budżetów są czasami przesadzone - wyjaśnia Piotr Rzepka. - Dane nie zawsze są wiarygodne i miarodajne. Różne rzeczy mówi się w klubie, są również inne kanały przecieków, a takie rzeczy niekoniecznie muszą trafić do opinii publicznej. Wszelkie doniesienia o możliwościach finansowych danych klubów traktuję więc z przymrużeniem oka. Poza tym w różnoraki sposób można wydawać pieniądze. Nie mówię tutaj o samych piłkarzach, ale o organizacji klubu.
- Osiem milionów złotych w przypadku niektórych zespołów może być kwotą ogromną, a dla innych już niekoniecznie -dodaje Rzepka. - Lwią część tej sumy może stanowić przecież wynajęcie stadionu, boiska treningowe czy szkolenie młodzieży. Na to przeznacza się duże środki, a wówczas mało pozostaje na funkcjonowanie pierwszej drużyny. Często też nie uwzględnia się w tym zestawieniu zadłużeń z poprzednich lat.
Na przeciwległym biegunie tabeli są Polkowice i Olimpia Elbląg, według finansów kluby najbiedniejsze. W ich przypadku forma sportowa idzie w parze z budżetem. Kolejarz z 2,5 mln zajmuje za to 7 miejsce.
Ciężki żywot spadkowicza
Na podstawie I ligi widać, że spadkowicz z ekstraklasy ma w kolejnym sezonie ogromne problemy z grą na niższym szczeblu rozgrywek.
Pod lupę wzięliśmy trzy ostatnie sezony. Dla ułatwienia używamy starej nomenklatury (obecna I liga funkcjonowała jako II liga).
W tym sezonie spadkowiczami są Arka Gdynia i Polonia Bytom. Oba te zespoły nie radzą sobie z grą na szczeblu ekstraklasy. Arka po 10 kolejkach zajmuje 13 miejsce, Polonia z kolei jest dopiero 16.
W sezonie 2010/11 spadkowicze z ekstraklasy mieli większe lub mniejsze problemy. Odra Wodzisław Śląski z powodu kłopotów finansowych była zmuszona wycofać się z ligi, Piast natomiast na finiszu uplasował się na piątej pozycji, co przyjęto w Gliwicach jako duże rozczarowanie.
W sezonie 2009/10 o powrót do elity walczyły ŁKS Łódź oraz Górnik Zabrze. Ci pierwsi ostatecznie zajęli 4 miejsce. Natomiast Górnicy z Zabrza wywalczyli awans, kończąc ligę za plecami Widzewa Łódź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?