Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gimnastyce nie ma taryfy ulgowej

Joanna Mitrosz
Joanna Mitrosz
Joanna Mitrosz Tomasz Bołt
Z Joanną Mitrosz, mistrzynią Polski w gimnastyce artystycznej, rozmawia Łukasz Bartosiak

Zacznę od banalnego pytania. Co skłoniło kilkuletnią dziewczynkę, by trenowała gimnastykę?
Jeśli zaczyna się uprawiać ten sport w wieku pięciu lat, jak było w moim przypadku, nie jest to suwerenna decyzja dziecka. Bardziej jest to ukierunkowanie przez rodziców. Gdy zaczęłam ćwiczyć, z czasem zaczęło mi się to podobać coraz bardziej, aż wreszcie stało się moją pasją.

W tym sporcie trzeba bardzo szybko zacząć treningi, najlepiej przed pójściem do szkoły. Czym to jest spowodowane?
Im młodszy człowiek, tym bardziej plastyczne jest jego ciało. Posiada większą możliwość naciągnięcia mięśni. Małe dziecko można łatwiej nauczyć właściwych nawyków i przezwyciężania własnych lęków. Uważam jednak, że nie tylko w gimnastyce warto zacząć szybko. Tak powinno być w każdej dyscyplinie.

Do jakiego wieku można trenować gimnastykę?
Dziewczyny w wieku 24-25 lat jeszcze ćwiczą. Kiedyś kończyły w wieku 20-21 lat.

Dlaczego tak się stało?
Kiedyś bardziej promowano młodsze dziewczęta - lepiej wygimnastykowane. Teraz nacisk kładzie się na kobiecość. Starsze i dojrzalsze zawodniczki czują muzykę i lepiej dobierają do tego odpowiednie ruchy.

Czy gimnastyka to sport dla każdego?
Jest wiele czynników, które decydują o tym, czy można ją uprawiać. Bardzo ważna jest psychika, przezwyciężanie tremy, obycie z publicznością, czy też umiejętność wyrażania emocji poprzez ruch. To nie są cechy, których można się nauczyć, to trzeba po prostu mieć w sobie, tak jak tancerze mają poczucie rytmu. Ważna jest także naturalna gibkość. Należy pamiętać o tym, że tę dyscyplinę trenuję się w trudnym okresie dojrzewania.

Spotkałaś się w swojej karierze z barierą, na pokonanie której nie pozwoliło ci własne ciało?

Kiedyś tak było, jednak im jestem starsza, tym łatwiej jest mi dobrać figury, które lepiej pasują do moich możliwości. Bariery są do przekraczania. Trzeba tylko dużo próbować.

Jakaś specjalna dieta?
Podstawowa. Multiwitaminy, magnez, czasami tran. Nie ufam zbytnio tabletkom. Wolę jeść warzywa i naturalnie regulować swój organizm.

A kondycja? Trzeba czasami trochę pobiegać?

Tak, ale tylko okresie przygotowawczym - bieganie, basen, czasami jazda na rowerze. Przed zawodami ćwiczę już tylko technikę i układy przy muzyce.

Masz sporo sukcesów na swoim koncie. Byłaś nawet na olimpiadzie w Pekinie. Na arenie krajowej nie masz sobie równych...

Nie jestem nie do pokonania, są młodsze zawodniczki, które bardzo naciskają. Udało mi się zdobyć parokrotnie Mistrzostwo Polski seniorek i oby passa ta nie została przerwana. Cieszę się również z moich wyników na arenie międzynarodowej, gdzie niedawno przebiłam się do pierwszej dziesiątki. Utrzymać się w niej będzie niezwykle ciężko.

Który z sukcesów jest dla ciebie najważniejszy?
Ostatnie mistrzostwa świata, na których byłam dziesiąta.

A igrzyska olimpijskie?

To było wielkie przeżycie. Spełnienie marzenia. Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba poczuć na własnej skórze.

Wkroczyłaś w decydującą fazę swojej kariery. Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Marzy mi się medal na zawodach międzynarodowych, ale jest to bardzo, bardzo trudne zadanie. Mam w głowie wizję olimpiady w Londynie. Wyjazd na nią jest w moim zasięgu.

Co robisz, gdy nie ćwiczysz?

Studiuję dziennie na AWF-ie. Mam nadzieję, że kiedyś zostanę trenerką albo menedżerką. Poza tym lubię czytać książki, szczególnie Paulo Coelho. Czasami lubię wyrwać się na spotkanie ze znajomymi lub obejrzeć dobry film i zapomnieć o treningach, zawodach... zapomnieć o wszystkim.

Pasjonatka

Gdynianka Joanna Mitrosz ma 21 lat i od piątego roku życia trenuje gimnastykę artystyczną. Karierę rozpoczęła w Szkole Mistrzostwa Sportowego działającej w strukturach Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących.

Do dziś trenuje na obiektach ZSSO pod czujnym okiem trenerek i choreografek Alicji Urbaniak, Barbary Pituch i Renaty Patoki-Pękali. W tym roku na mistrzostwach Europy i świata zajęła 10. miejsca, Rok temu na igrzyskach olimpijskich w Pekinie była 16.

- Jest wielką pasjonatką tego, co robi. Gdy kiedyś kazałam Joasi wyjść z sali treningowej, bo miała gorączkę, popłakała się- wspomina Urbaniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki