Zgodnie z ustawą pierwszeństwo miały dzieci z rodzin wielodzietnych, z niepełnosprawnością czy wychowywane przez samotnego rodzica. To ten ostatni zapis budził największe kontrowersje.
Wśród niezakwalifikowanych do przedszkoli najwięcej jest trzylatków - 676. Miejsc zabrakło też dla 182 czterolatków, a nawet dla 32 pięciolatków. Dla tych ostatnich gmina jest zobowiązana znaleźć miejsce. Urzędnicy jednak uspokajają, że na listy przyjętych na pewno jeszcze "wskoczą" nawet te młodsze dzieci.
- Zawsze ta początkowa liczba niezakwalifikowanych dzieci zmniejsza się nawet o ponad połowę - przekonuje Dariusz Wołodźko z biura prasowego gdańskiego magistratu.
Tłumaczy też, że część rodziców, np. tych, których dzieci dostały się do przedszkola dopiero drugiego czy trzeciego wyboru, rezygnuje. Wolą zapisać dziecko do placówki prywatnej, która znajduje się bliżej ich domu.
- Mogą też zdarzyć się przypadki, że z powodu braku potwierdzenia danych zawartych w oświadczeniach złożonych przez rodziców, np. o samotnym wychowywaniu dziecka, komisje rekrutacyjne będą skreślać dzieci z list zakwalifikowanych lub przyjętych - mówi Dariusz Wołodźko. - Zgodnie z ustawą komisje rekrutacyjne mogą wystąpić do prezydenta o weryfikację danych, a prezydent może zlecić MOPR np. przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Do tej pory nie wpłynął jednak żaden wniosek w tej sprawie.
Więcej na ten temat przeczytasz w weekendowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (26-27.04.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?